wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

21°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 18:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Tour de Pologne na własną rękę, czyli J&J dookoła Polski

Co można robić w wolnym czasie, gdy się jest panem w średnim wieku? Na przykład to, co Jarosław Korniewski (pomysłodawca) i Jacek B. Myszkowski (pełen entuzjazmu uczestnik i kronikarz) – wrocławianie, którzy postanowili zrobić sobie Tour de Pologne i objechać na rowerach Polskę dookoła. Obaj są bardzo zajęci, więc robią to na raty, głównie w weekendy (również te długie). Plan: 3333 km. Na razie przejechali 564 km.

Reklama

Na pomysł wyprawy wpadł Jarosław Korniewski.

Plan, żeby objechać Polskę na rowerze, chodził mi po głowie od dawna, bo dużo jeżdżę, ale wiadomo jak to jest: nigdy nie ma czasu na takie długie wyprawy. Dzięki pomysłowi, żeby zrobić to etapami, wszystko stało się bardziej realne, ale znów: nie bardzo było kiedy. Jesienią zeszłego roku powiedziałem sobie w końcu „Lata lecą, więc trzeba się za to zabrać, bo skończy się na gadaniu”. 
Jarosław Korniewski

Zaproponował udział Jackowi B. Myszkowskiemu, a on zgodził się natychmiast i bez wahania. 

Byli nawet w Szczebrzeszynie

Jarosław Korniewski, kierownik działu zakupów w hurtowni metalowej, i Jacek B. Myszkowski, przewodnik, wystartowali 13 kwietnia o godz. 9.15. Kiedy skończą swoją kilkunastoetapową wyprawę? To się okaże, nie zaznaczyli w kalendarzu żadnej konkretnej daty.

Etap 1.: Wrocław – Głogów (141 km). Wyruszyli z Maślic w towarzystwie znajomych rowerzystów, którzy ich kawałek odprowadzili, przenocowali u znajomego w Lubinie, a nazajutrz, po pokonaniu pozostałego fragmentu trasy,  zapakowali rowery do pociągu i wrócili do domu.

<p>Maślice - miejsce srartu wyprawy J&amp;J dookoła Polski</p> Z archiwum Jarosława Korniewskiego i Jacka B. Myszkowskiego
Maślice - miejsce srartu wyprawy J&J dookoła Polski

Etap 2.: Głogów – Kostrzyn nad Odrą (ponad 233 km). Wystartowali w Głogowie, bo plan jest taki, żeby kolejny etap zaczynał się tam, gdzie skończył się poprzedni.

Jarek i Jacek nie trzymają się tej zasady do bólu: tak się złożyło, że jeszcze w kwietniu, tuż po etapie 1. pokonali… etap 8, w województwie lubelskim. Odwiedzili m.in. Szczebrzeszyn, ten sam, w którym chrząszcz brzmi w trzcinie. W trakcie trzydniowej wyprawy przejechali 190 km na trasie Zwierzyniec - Szczebrzeszyn.

Kolejny etap: Świnoujście

We wrześniu chcą jeszcze przejechać Odrzańską Trasą Rowerową Blue Velo z Kostrzyna nad Odrą do Świnoujścia i w ten sposób „zamknąć” zachodnią część Polski. Jeśli się uda, będą mieć na liczniku około 850 km, a za sobą etap 3.

– W tym roku to będzie już wszystko, ale w przyszłym wybieramy się nad morze. To będzie etap 4: Świnoujście – Elbląg. Przejazd zajmie nam nie 2 albo 3 dni, ale 7, a może nawet 8 – mówi Jacek B. Myszkowski.

Żeby odpocząć, trzeba się trochę zmęczyć

Dlaczego pokonują w weekendy długie dystanse, zamiast siedzieć na kanapie i zmieniać kanały w TV?

Obaj uwielbiamy jazdę na rowerze i choć wracamy fizycznie zmęczeni, odpoczywamy przy tym, bo to dla nas wielka frajda. Przy okazji poznajemy fantastyczne miejsca.
Jacek B. Myszkowski

<p>Jaroslaw Korniewski i Jacek B. Myszkowski</p> Z archiwum Jarosława Korniewskiego i Jacka B. Myszkowskiego
Jaroslaw Korniewski i Jacek B. Myszkowski

Widzieli na przykład  dworzec w Kostrzynie nad Odrą z krzyżującymi się, dwupoziomymi toramo (w Polsce są takie tylko dwa), pięknie odrestaurowany rynek w Bytomiu Odrzańskim z rzeźbą Kota w Butach prowadzącego podchmielonego jegomościa czy niesamowitą trasę rowerową wiodącą przez dawny most kolejowy łączący Stany z Bobrownikami.

Most kolejowy Stany Bobrowniki zmieniony w trasę rowerową Z archiwum Jarosława Korniewskiego i Jacka B. Myszkowskiego
Most kolejowy Stany Bobrowniki zmieniony w trasę rowerową

–  Wydawało mi się, że jako przewodnik trochę wiem o Polsce, ale ciągle odkrywamy coś nowego. Ludzie, których spotykamy, podpowiadają, co koniecznie trzeba zobaczyć, gdzie zjeść, dokąd się wybrać –  mówi Jacek.

– Z etapu na etap podoba nam się coraz bardziej – dodaje Jarek. – To nie tylko pokonywanie kilometrów. Zatrzymujemy się, rozglądamy. A raz nocowaliśmy w mieście, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem!

Można im kibicować

Jarek, pomysłodawca wyprawy, odpowiada za logistykę, czyli rezerwację noclegów, bilety na pociąg, którym dojadą na start, a potem wrócą, nawigację itd., a Jacek za znalezienie wszelkich ciekawostek na temat wspólnie przygotowywanej trasy i relacje w social mediach. Zamieszcza je na swoim profilu na Facebooku. 

Będzie co wspominać

Nie wszystko da się tam opisać, bo na przykład jak opowiedzieć o spotkaniu z kolegą, z którym kiedyś się pracowało w kopalni? O zapachu ściółki w lesie? Albo o mielonych pani Danusi („W życiu takich nie jadłem” – mówi Jacek) i muzyce z gramofonu w restauracji, gdzie przyjęto ich z otwartymi rękami, choć przyszli 10 minut przed zamknięciem?

–  To takie wspomnienia, które z człowiekiem zostają – mówi Jacek.

Gdziekolwiek są, sławią osiedle i miasto, na którym mieszkają, bo mają koszulki z napisem Aktywne Maślice, a za nimi furkocze przymocowana do sakw przy rowerze Jacka flaga z herbem Wrocławia (Jarek ma polską).

– To nasz sposób na promocję miasta – mówi Jacek. –  Jest co robić, bo flagę na razie rozpoznała tylko jedna osoba: dziewczyna z Zielonej Góry, i to tylko dlatego, że studiowała w naszym mieście.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama