Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
21 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego. Święto to ustanowiono w 1989 roku, aby pokazać, na czym polega ta praca. Tego dnia wiele organizacji zrzeszających przewodników zaprasza na darmowe oprowadzania. Wykorzystujemy tę okazję, pytając przewodnika miejskiego Arkadiusza Förstera, co warto zobaczyć we Wrocławiu – nawet jeśli mieszkamy w stolicy Dolnego Śląska od lat.
Znany niepoznany Wrocław
Ile razy w tygodniu przechodzicie obok Ratusza? A kiedy ostatnio spojrzeliście na niego, z uważnością przyglądając się detalom elewacji? Ja nie pamiętam...
– To zrozumiałe – usprawiedliwia mnie Arkadiusz Förster. – Zajęci jesteśmy swoimi codziennymi sprawami. Dlatego nawet wrocławianina zabrałbym na Rynek, pokazał Stare Miasto, budynek Uniwersytetu czy Ossolineum – dodaje przewodnik.
Dobrą okazją do poznania miasta jest przyjazd rodziny.
– Zazwyczaj pokazuję Ratusz, Dzielnicę Czterech Świątyń i Ostrów Tumski, najważniejsze miejsca we Wrocławiu. Często się zdarza, że po takiej wycieczce to wrocławianie, a nie goście przyznają, że połowy z tego, o czym mówiłem, nie wiedzieli – mówi Arkadiusz Förster.
Wrocław to samograj – mówi przewodnik
Tę myśl Arkadiusz Förster rozwija, tłumacząc, że w centrum obowiązuje zasada: gdzie spojrzysz, tam opowieść.
– W Rynku historia zapisana jest w murach każdej kamienicy, na każdym piętrze, w każdym gzymsie. Chodząc wokół, można przeprowadzić solidny kurs historii architektury – mówi.
A jeśli ktoś nie lubi takiego oprowadzania? Nie szkodzi. Przewodnicy i z tak wymagającymi turystami sobie poradzą.
– Przygotowuję wycieczki tematyczne. Oprowadzam nie tylko po średniowiecznej architekturze Wrocławia, ale pokazuję też architekturę obronną, bo Wrocław był twierdzą, o czym nie każdy pamięta. W naszym mieście wiele jest wartych zobaczenia fortyfikacji i umocnień. Proponuję również spacer po kolorowych podwórkach na Nadodrzu albo po podziemnym Wrocławiu. W podziemia na placu Solnym można wejść samemu, ale aby poznać podziemia kościoła ojców bonifratrów przy ulicy Traugutta, trzeba już się dogadać z zakonnikami – mówi Arkadiusz Förster.
Oprowadzanie rekreacyjne
– Ostatnio modne jest oprowadzania rekreacyjne – dodaje Arkadiusz Förster. – W trakcie takiej wycieczki chodzimy w okolicy Hali Stulecia, przechadzamy się po Pergoli, Ogrodzie Japońskim, a nawet dalej, po Parku Szczytnickim. To interesujące miejsca z niezwykłym klimatem.
Sporą popularnością cieszy się też szlak wrocławskich murali.
– Cały dzień można spędzić na poznawaniu miasta tylko od tej strony, i omijamy Rynek, bo tu murali nie ma – mówi przewodnik.
Te same miejsca, ale inna opowieść
Dobry przewodnik dostosowuje treść do oczekiwań zwiedzającego. O Rynku inaczej opowiada się przedszkolakowi – świetnie służą do tego poukrywane krasnale – a inaczej osobie dorosłej. Inaczej Polakowi, a inaczej Hindusowi.
– Treść dostosowuję do poziomu turystów, bo dla mnie najważniejsze jest to, aby po wycieczce zwiedzający czuł zachwyt i zauroczenie miastem – zapewnia Arkadiusz Förster.
– Oczywiście turystom z Czech lub Niemiec opowiadam o Wrocławiu inaczej niż turystom z Indii, ale to nie znaczy, że tym ostatnim nie pokazuję katedry. Wręcz przeciwnie – zaznacza przewodnik. – Sensem turystyki jest poznawanie innych kultur. Dlatego podobnie jak my, będąc w Indiach, jesteśmy ciekawi hinduskich świątyń, tak oni, przyjeżdżając do Wrocławia, są ciekawi, jak wyglądają nasze kościoły. Ponieważ niewiele rozumieją z symboliki ukrytej w naszej architekturze i sztuce, tłumaczę im podstawy. To wystarczy jednak, aby wzbudzić zachwyt – dodaje.
