Pogranicze polsko-czesko-niemieckie jest krainą z nieskończonym katalogiem atrakcji turystycznych. To miejsca oryginalne, o ciekawej przeszłości lub po prostu ładne. Warto ruszyć się nieco dalej od Wrocławia, aby je poznać.
Zamek i schronisko rodu Bartoň-Dobenin
Jeśli pojedziemy na południe i granicę przekroczymy w Kudowie-Słonem, a potem miniemy Nachod to trafimy do malowniczego Nowego Miasta nad Metują. Miasteczko olśniewa urokiem. Ozdobą centrum są rynek oraz zamek. Ten drugi ma niezwykłą historię.
Galeria zdjęć
Pierwsza budowla warowna powstała w tym miejscu na początku XVI wieku. Przez wieki zmieniała właścicieli, była przebudowywana i modernizowana. Nowa era w historii zamku nastąpiła wraz z kupnem budowli przez Josefa Bartoňa. Pochodził ze skromnej rodziny tkaczy, lecz miał decydujący udział w rozwoju przemysłu tekstylnego w Nachodzie, był także burmistrzem miasta oraz społecznikiem.
W 1908 r. kupił zamek w Nowym Mieście nad Metują. Architekt Dušan Jurkovič (wraz z Pavlem Janákiem) zmodernizował budowlę w stylu secesji z elementami art deco. Przy okazji zamontowano centralne ogrzewanie, windy, telefon. Powstała nowoczesna rezydencja rodowa. A w 1912 r. cesarz Franciszek Józef nadał Bartoňowi tytuł szlachecki. W 1948 r. majątek rodziny przejęli komuniści. Ród Bartoň-Dobenín odzyskał zamek w 1992 r. i udostępnia go publiczności.
Zamek warto obejrzeć ze względu na okalające go ogrody i wystrój. Na dziedzińcu i w jego otoczeniu często organizowane są pikniki, koncerty, spotkania, targi i warsztaty rzemiosła.
Nazwiska Josefa Bartoňa i Dušan Jurkovič przewija się w kronikach także innego miejsca, które trzeba odwiedzić będąc w okolicy. To schronisko im. Bartoňa w dolinie u zbiegu rzek Metuja i Oleszenka. Bardziej znane po prostu jako Peklo.
Dawna osada górska ma diabelską nazwę, a zarazem wszystkie atrybuty raju na ziemi. Dziesięciokilometrowy dojazd prowadzi doliną Metui – jest kojąco i ładnie. To dobra trasa dla rowerzystów. Wspomniane schronisko ma przeszłość liczoną w setkach lat, m.in. działał w tym miejscu młyn.
W 1910 r. budynek kupił Josef Bartoň, a architekt Dušan Jurkovič przebudował go na letnią restaurację, która działa do dzisiaj. W sezonie wokół organizowane są koncerty i inne wydarzenia artystyczne, pikniki z atrakcjami dla dzieci. Przy okazji wydarzeń i imprez otwiera się także w inne dni tygodnia i na dłużej, najlepiej to sprawdzić na FB.
Żeliwna wieża piekarza, willa producentów makaronu
Jeśli jednak ruszymy na zachód, to też nie pożałujemy. Kilkadziesiąt kilometrów za Goerlitz jest miasteczko Löbau. Jest tu wiekowy ratusz, zabytkowe kamienice i kościoły, których historia sięga średniowiecza. Jednak w Löbau obejrzeć i zwiedzić można dwa obiekty wyjątkowe w skali Europy.
- dom Schminke. Modernistyczna willa wybudowana na zlecenie rodziny Schminke (producentów makaronu) według projektu Hansa Scharouna, wrocławianina, współautora osiedla WuWA. Wyjątkowa budowla zaliczana jest do najważniejszych dokonań klasycznej architektury modernistycznej na świecie;
Galeria zdjęć
- żeliwną wieżę widokową. Konstrukcja na górze Löbau. To prawdopodobnie jedyna tego typu wieża w Europie. - Została zbudowana w 1854 roku z żeliwa. Ma 28 metrów wysokości i cztery metry średnicy, ma ośmiokątny kształt i trzy zewnętrzne galerie widokowe na wysokości 12, 18 i 24 metrów. Wewnętrzne spiralne schody mają 119 stopni. Z wieży można oglądać na góry Zittau i podziwiać krajobraz Górnych Łużyc - pisze autor serwisu Turysta.org.
Budowę wieży ufundował Fryderyk August Bretschneider, piekarz z Löbau. Koszty budowy wyniósł 25 tys. talarów.
Wejście na wieżę kosztuje 2 euro, bilet kupuje się w automacie na miejscu.