W katastrofie ekologicznej na Odrze w 2022 roku mogło zginąć 60 procent populacji ryb. Aby się odbudowała, konieczne jest zarybianie rzeki. Niedawno zakończyła się jedna z takich akcji – Odrodzenie – w wyniku której do Odry wpuszczono 1,5 miliona ryb: szczupaków, sandaczy, brzan, cert i jaziów.
Plan zarybienia przygotowali przyrodnicy i ichtiolodzy z Polskiego Związku Wędkarskiego. Akcja, podzielona na pięć części, była realizowana od wiosny ubiegłego roku do jesieni 2024. Narybek wpuszczono do bezpiecznych siedlisk, starorzeczy, trzcinowisk i dopływów Odry (Nysy Łużyckiej i Bobru), a także do kanałów.
Akcja Odrodzenie była sfinansowana pieniędzmi ze zbiórki internetowej, której wynik to 100 tysięcy złotych. Pozyskane pieniądze zostały przeznaczone na wyhodowanie narybku. Była to wspólna inicjatywa ekologa Dominika Dobrowolskiego, banku Credit Agricole i fundacji Wroc Ma Moc z Wrocławia.
Zbiórce towarzyszyły działania edukacyjne prowadzone w nadodrzańskich miejscowościach np. w szkołach. Dominik Dobrowolski przypominał uczniom m.in., że rzeki mają ogromny potencjał samooczyszczania się. — Nadbrzeżne zarośla i samo koryto neutralizują różne zanieczyszczenia, które trafiają do wód, na przykład z intensywnie nawożonych pól uprawnych. Ponadto rzeki potrafią łagodzić skutki zmian klimatycznych, jakie obserwujemy coraz częściej: długotrwałe susze lub wielkie powodzie — mówi ekolog. — Ale, aby mogły wypełniać te wszystkie zadania, muszą być czyste, żywe i dzikie. W tych kwestiach jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia i musimy stale o nie dbać – podkreśla.
Mówił także o roli, jaką rzeki pełnią w ekosystemie: – Rzeczna biomasa, czyli rośliny i zwierzęta, pochłania dwutlenek węgla z powietrza i wiąże go praktycznie na zawsze. To czyni rzeki najsprawniejszymi na świecie fabrykami czystej wody.