– Zaczynaliśmy m.in. od badań mediów. Analizowaliśmy ich zawartość, pamiętam jak linijką mierzyliśmy w gazetach powierzchnię artykułów na określone tematy – wspomina Tadeusz Mincer z FEPS.
Chodziło o to, by łączyć teorię z praktyką. Wraz z upływem czasu, kiedy Klaus Bachmann przeprowadził się do Warszawy, w Fundacji pojawiły się nowe osoby i nowe projekty. M.in. te związane z historią mówioną.
– Nagrywaliśmy filmy ze świadkami historii, takimi jak dawni pracownicy przymusowi, których los rzucił w latach wojennych do Wrocławia. Wielu z nich pozostało w naszym mieście. Myślę, że udało nam się zarejestrować unikalne świadectwa – mówi Tadeusz Mincer.
Zainteresowanie miastem szybko przełożyło się na dalsze działania. Kiedy parę lat temu miasto zdecydowało, że będzie przeprowadzać konsultacje społeczne we współpracy z NGO, wystartowali w otwartym konkursie ofert.
Z powodzeniem. Dziś wszystkie niemal procesy konsultacyjne we Wrocławiu, to robota FEPS.
– Jesteśmy trochę jak strażnik procesu. Pilnujemy, by wszystko przebiegało w prawidłowy sposób. Zbieramy zgłaszane przez mieszkańców opinie i uwagi. Następnie poddajemy je wstępnej analizie i przekazujemy miastu. Odpowiedzi na postulaty i uwagi mieszkańców, leżą już po stronie urzędu – opowiada Tadeusz Mincer.
Konsultacje stały się ich specjalnością. Poza Wrocławiem prowadzili je już w Poznaniu, Lublinie, Warszawie i kilku mniejszych miejscowościach na Dolnym Śląsku.
W zeszłym roku zostali operatorem nowego miejsca na mapie Wrocławia – Odlotu. W dawnej siedzibie LOT przy ulicy Piłsudskiego prowadzą warsztaty i spotkania dla mieszkańców. Uczą jak działa miasto. Od WBO, przez Mikrogranty, po konsultacje.
Jeden z ciekawszych projektów FEPS to Active Migrants.
– Wrocław staje się miastem wielokulturowym. Byłoby fajnie, gdyby te nowe osoby też angażowały się w życie miasta, chociażby przychodziły na konsultacje. Przyjrzeliśmy się jak to działa w innych miastach w Polsce. Prowadzimy teraz warsztaty dla osób, które chciałyby się zaangażować. Przekazujemy im wiedzę, która dla osoby przyjezdnej nie jest wcale oczywista. Jak zagłosować w WBO, czy czym są Mikrogranty. Oczywiście ci ludzie czasem nie mówią po polsku. Dlatego organizujemy dla nich też warsztaty z tłumaczem – mówi Tadeusz Mincer.
Zespół FEPS to dzisiaj 10 osób: Ewa Sowińska, Tadeusz Mincer, Krzysztof Nowak, Maria Rudnicka-Myślicka, Iwona Nowak, Jan Chrzan, Adrian Bukowski, Karolina Walko, Karolina Bobińska i Katarzyna Domżalska. Jakie mają plany na przyszłość?
Na pewno chcieliby wystartować w następnym konkursie na operatora Odlotu, bo mają na niego pomysł. Myślą też o zmianie nazwy. Ale takiej, żeby… nie trzeba było zmieniać nazwy.
– Ludzie znają nas jako FEPS. Natomiast tłumaczenie co to znaczy, wymaga już chwilki gimnastyki. Najlepiej byłoby zostawić FEPS, ale rozwinąć jakoś ten skrót po polsku. Może ogłosimy konkurs na nową deskrypcję? – śmieje się Mincer.