wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

4°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 10:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Mamy Piernik Miejski! I 700-letnią tradycję wyrobu

Na Świdnickiej (tuż obok Opery Wrocławskiej) można oglądać absolutnie wyjątkową wystawę poświęconą wrocławskiemu piernikarstwu, czyli sztuce wytwarzania pierników. Wystawa zapowiada odnowienie tradycji, która ma we Wrocławiu 700-letnią historię. Wracamy do wrocławskich pierników! Już wkrótce królować będzie Piernik Miejski.

Reklama

Okazuje się, że to Wrocław, a nie Toruń ma dłuższą piernikarską tradycję, bo sięgającą 700 lat wstecz. Teraz będzie ona wskrzeszana.

– Dziś kojarzymy pierniki z Toruniem, ale to wynik konsekwentnej kampanii marketingowej tego miasta trwającej już od XIX wieku. Nasze tradycje są źródłowo starsze niż toruńskie, a w historii toruńskich pierników wielokrotnie zdarzało się, że wrocławscy piernikarze jechali do Torunia, ponieważ we Wrocławiu konkurencja była tak duża, a poziom tak wysoki, że szukali nowych rynków zbytu – tłumaczy historyk sztuki Karolina Klimek, właścicielka Piernikarni Śląskiej w Niemczy.

Poznajmy historię wrocławskiego piernika

Przywracaniu historii wrocławskiego piernika służy m.in. wystawa poświęcona naszemu piernikarstwu na Świdnickiej (miedzy Przejściem i Operą Wrocławską).   

Wystawa wprowadza nas w nastrój świąteczny, bo niedługo zapach piernika wypełni nasze domy. A mowa o wrocławskim pierniku, produkcie kojarzonym z korzennym ciastkiem, które zapisało się w naszej tradycji, historii i kulturze. Wrocław i Gdańsk były bowiem pierwszymi polskimi miastami kojarzonymi z piernikarstwem.
Radosław Michalski, dyrektor Departamentu Marki Miasta

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Radosław Michalski z Piernikiem Miejskim</p> fot. Grzegorz Rajter
Radosław Michalski z Piernikiem Miejskim

Poza wrocławianami historię wrocławskich pierników mogą też poznać obcokrajowcy. – Wrocław, jako miasto turystyczne, przygotował się na tę okoliczność. Jeżeli ktoś będzie chciał posłuchać tej wystawy w języku angielskim może skorzystać z kodów QR umieszczonych na planszach ekspozycyjnych – dodaje Radosław Michalski. 

Piernik z rybą i sercem wołowym – tak niegdyś jadano

Wystawa na Świdnickiej to efekt 10 lat pracy badawczej Karoliny Klimek związanej z tradycjami rzemiosła piernikarskiego.

– Potocznie myślimy o pierniku jako o słodkim, lukrowanym ciasteczku, ale przez wieki miało różnorodne zastosowanie, smak i wygląd. Niegdyś tradycja piernikarska nie była związana z jedną porą roku, zaś pierniki jedzono w rozmaity sposób – nawet z rybami, czy sercami wołowymi, wcale nie na słodko – wyjaśnia Karolina Klimek. 

Historyk sztuki, która regularnie tworzy też pierniki zwraca uwagę na to, że piernik zawsze był złożonym produktem, mocno związanym z naszym regionem. 

– Produkt był złożony, bo ktoś musiał przygotować mąkę, skądś trzeba było pozyskać miód, ktoś inny rzeźbił formy piernikarskie, wreszcie sam piernikarz wytwarzał produkt – wyjaśnia. 

Czy Wrocław ma szansę wypromować piernika?

– Oczywiście, bo to autentyczna tradycja tego miasta. Badałam temat i przez wieki piernik funkcjonował nie tylko w przestrzeni kulinarnej, ale i w kulturze, obyczajach. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby powrócić do tradycji, przywrócić pewne smaki i je rozwijać – potwierdza Karolina Klimek.

Dodaje, że nowa forma piernikarska dla Wrocławia powstała kilka lat temu, wyrzeźbił ją czeski mistrz, ale i w Polsce rodzi się nowe pokolenie, zainteresowanie piernikarstwem jest duże. Wśród artystów jest m.in. mieszkający obecnie we Wrocławiu Tomasz Karamon z Barda (autor form piernikarskich i przepięknej książki „Co widziała Matka B.” o rodzinnym miasteczku).  

Piernikowa celebrytka z XVIII wieku

A Karolina Klimek przypomina fantastyczną historię poświęconą piernikarskim formom, dla których inspiracją bywały nie tylko rośliny i zwierzęta, ale też...autentyczne postaci mieszkańców miasta.

Jedną z nich była żyjąca w XVIII wieku Johanna, w innych źródłach Joanna Grabowska, lokalna celebrytka.

– Mimo iż nie posiadała ani rodziny, ani pieniędzy, potrafiła swoją żywiołowością i świetnym charakterem zjednywać sobie ludzi. Codziennie robiła obchód po głównych gospodach i zajazdach Wrocławia, powszechnie ją znano, a kiedy zmarła w 1753 roku na jej pogrzeb przyszła połowa miasta – opowiada Karolina Klimek.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Wystawa poświęcona wrocławskim tradycjom piernikarskim na Świdnickiej</p> fot. Grzegorz Rajter
Wystawa poświęcona wrocławskim tradycjom piernikarskim na Świdnickiej

Właśnie wtedy jeden z piernikarzy, który zaobserwował autentyczny żal wrocławian po Johannie stwierdził, że to dobry sposób na zarobienie i zlecił zrobienie formy piernikarskiej w kształcie zmarłej mieszkanki miasta. Pierniki były tak popularne, że pozostały w ofercie jego zakładu przez kolejne lata.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl