Urządzenie do zamiany monet we wrocławskim oddziale NBP przy ul. Ofiar Oświęcimskich stoi od półtora roku. Codziennie korzysta z niego od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Takie same samoobsługowe maszyny stoją w każdym wojewódzkim oddziale NBP.
– Okazało się, że to skuteczny sposób na ściągnięcie monet z rynku. W niemal każdym domu drobne zalegają w skarbonkach, puszkach, po kieszeniach. Natomiast NBP musi zapewnić dopływ monet do banków komercyjnych, tym samym zapłacić za ich produkcję – mówi Piotr Toczyński z oddziału NBP we Wrocławiu. – Dzięki tym urządzeniom ściągamy z rynku nieużywany bilon i ponownie wpuszczamy go do obiegu, dzięki temu znacznie zmniejszamy koszty obsługi obrotu gotówkowego.
15 minut na zamianę drobnych
O popularności tego rozwiązania najlepiej świadczą kolejki do boksu, w którym stoi urządzenie do zamiany moment. Najlepiej przyjść rano – urządzenie jest dostępne w godz. 8-14, podpowiadają pracownicy banku. Przed południem na ogół już trzeba odstać co najmniej godzinę.
Najwięcej klientów to osoby prywatne. Średnio wymieniają bilon o wartości kilkuset złotych. Byli też uczniowie jednej z wrocławskich szkół, którzy umówili się w klasie, że będą przez cały rok zbierali drobne. Większość miała po 100-200 złotych, a jeden z uczniów uzbierał 700 złotychPiotr Toczyński
Klienci bywają zaskoczeni sumą jaką dostają po przeliczeniu monet. Przynoszą kilogramy drobnych, a w kasie wypłacane jest im ledwo po kilkadziesiąt-kilkaset złotych.
Rekordziści pod siedzibę banku podjeżdżali samochodami, aby wypakować worki i walizki wypełnione brzęczącą masą. Bywało, że mieli po 200-300 kilogramów.
Piotr Toczyński: – Takie ilości monet pochodzą zwykle z publicznych zbiórek organizowanych przez fundacje, stowarzyszenia. Przepuszczenie ich przez urządzenie trwało kilka godzin. Dlatego musieliśmy wprowadzić ograniczenia. Od lutego jedna osoba może przebywać przy maszynie najwyżej 15 minut.
Bez euro, pinezek, rybich łusek
Urządzenie do zamiany monet jest proste w obsłudze. Do banku można przynieść wszystkie monety będą w obiegu – od jednogroszówek po pięciozłotówki. Nie muszą być posegregowane według nominału.
Monety należy wsypywać partiami do szufladki wielkości średniej bombonierki. To pomaga wyłowić zagraniczne pieniądze, pinezki, guziki, podkładki pod śruby, rybie łuski, które według wigilijnych przesądów gwarantują pełny portfel. Jeśli wpadną do maszyny, to ją zablokują. Dlatego najlepiej przejrzeć bilion jeszcze w domu.
Monety zsypuje się do wnętrza maszyny. Ich suma od razu wyświetla się na panelu. Po zakończeniu operacji trzeba odebrać paragon z maszyny i podejść z nim do kasy.