Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Punkt Wymiany Poezji znajduje się w przejściu między placem Solnym a ulicą Szajnochy. Przechodziliście tamtędy wczoraj? Nic nie widzieliście? Cóż, bo to niewielka ramka zawieszona na murze z powiewającymi na wietrze sznurkami, do których przypięte są kartki z wierszami.
Pakiet startowy: ramka i wiersz
– Chciałem zobaczyć, czy taki punkt skłoni ludzi do działania. Cała inicjatywa polega bowiem na działaniu: ktoś wiesza wiersz, ktoś go czyta, ktoś inny go zdejmuje – tłumaczy Jakub Kozłowski, pomysłodawca i inicjator Punktu Wymiany Poezji.
Tak to właśnie działa. Czasami ludzie wieszają kartki z wierszami ulubionych poetów, a czasami ze swoją twórczością.
Miejsce, w którym znajduje się Punkt, nie jest przypadkowe. To przeważnie ciemny zaułek, obdrapana ściana albo mur, jak w przypadku wrocławskiego Punktu Wymiany Poezji, obok którego wiele osób przechodzi, ale niewiele rozgląda się na boki. Taki test dla naszej uważności.
– Chcę, aby Punkt Wymiany Poezji podnosił atrakcyjność danego miejsca, zaskakiwał, budząc pozytywne uczucia – mówi Jakub Kozłowski.
Lubię moment, gdy przestrzeń miejska zaczyna żyć dzięki sztuce. Dla mnie najważniejsze było wysłanie impulsu.Jakub Kozłowski, pomysłodawca Punktu Wymiany Poezji
Poznań chwycił. Przez miesiąc, jak podsumowuje Jakub Kozłowski, w Punkcie zawisło około 200 wierszy.
– Myślę, że to całkiem dobry wynik. Często widzę przy ramce osoby, które czytają wiersze, odpinają którąś karteczkę i chowają do kieszeni, albo zawieszają nową kartkę – mówi Jakub Kozłowski.
Punkt Wymiany Poezji we Wrocławiu
Wrocławski Punkt dopiero się rozkręca. Samo powieszenie ramki nic bowiem nie daje. Punkt musi żyć. Dlatego potrzebny jest opiekun.
– Wiersze co prawda znikają, ale na ich miejsce jeszcze rzadko pojawiają się nowe – mówi, prosząc o anonimowość, Opiekun wrocławskiego Punktu Wymiany Poezji. – Dlatego w dalszym ciągu to ja zawieszam nowe kartki z wierszami.
Zapewnienie przepływu poezji to główne zadanie Opiekuna. Dzięki niemu wrocławianie znajdą w przejściu między placem Solnym a ulicą Szajnochy nowy wiersz. No, chyba że akurat ktoś zabrał karteczkę.
– Aby nie wisiały same sznurki, zachęcam do wieszania karteczek z własną twórczością, robienia im zdjęć i opublikowania ich na naszym Facebooku – mówi Opiekun.
Wiersze z całej Polski archiwizowane są TUTAJ
No tak szczerze: kto dziś czyta poezję?!
Mało kto przyznaje się do czytania poezji, jeszcze mniej do jej pisania. A przecież niemal każdy kiedyś napisał choć jeden wiersz, nawet jeśli do szuflady.
– Poezja tętni w czeluściach internetu i trzeba włożyć sporo wysiłku, aby ją odnaleźć. A w Punkcie Wymiany Poezji wiersze wiszą na wysokości wzroku i można je sobie zabrać – mówi Jakub Kozłowski.
Inicjator Punktu Wymiany Poezji nie jest poetą ani badaczem literatury, pracuje w branży IT. Przyznaje jednak, że raz powiesił swój wiersz, żeby zobaczyć, jakie to uczucie. Z kolei Opiekun wrocławskiego Punktu pisze wiersze:
Nie wykorzystuję Punktu do popularyzacji własnej twórczości. Zależy mi na promowaniu poezji osób, które jeszcze do niedawna nie podejrzewały siebie o umiejętności literackie.Opiekun wrocławskiego Punktu Wymiany Poezji
A pisać i czytać warto. Kwestię tę udowodnili naukowcy z University of Plymouth oraz Nottingham Trent University na zlecenie brytyjskiej Rady ds. Badań nad Sztuką i Humanistyką.
W czasie pandemii badacze stworzyli stronę internetową, która służyła do wymiany poezji (stronę zarchiwizowano). Poezja, jak wykazano, łagodzi poczucie samotności (51 proc. badanych), depresję (50 proc. badanych), a nawet żałobę (17 proc. badanych). Sceptyków może przekonają liczby: stronę odwiedziło ponad 100 tys. osób ze 128 krajów, a opublikowano na niej ponad 600 wierszy. Ktoś więc jednak tę poezję czyta…
– Zachęcam, aby aktywnie odwiedzać Punkt Wymiany Poezji. Wiem, że ludzie wstydzą się swojej twórczości. Niepotrzebnie. W Punkcie każdy może zawiesić swój wiersz i nie bać się oceny ani krytyki – mówi Opiekun.