W niedzielę 16 marca wieczorem w ogniu stanęła zabytkowa ruina po pałacu na osiedlu Świniary (ul. Pęgowska). Strażacy dostali zgłoszenie o godzinie 20:36. Pożar gasiło 19 zastępów. Akcja główna trwała do godziny 5:00. Niestety, spora część obiektu spłonęła.
— Ogień objął budynek główny wraz z wieżyczką. Pożar był mocno rozwinięty. Pochłonął większość elementów drewnianych w środku. Ostały się tylko mury zewnętrzne — informuje młodszy kapitan Przemysław Rogalewicz z Komendy Wojewódzkiego PSP we Wrocławiu.
Około godziny 9:00 w poniedziałek na miejscu pracowały 3 zastępy straży. Płomienie wydobywały się jeszcze przez drewniany strop. — Dogaszamy pożar. Jeżeli nie będzie nowych zarzewi ognia, to przed południem zakończymy działania — mówi młodszy kapitan Rogalewicz.
Ruina, wpisana w 2022 roku do rejestru zabytków, od lat stała pusta, zatem nie było zagrożenia wobec ludzi. Przyczyny katastrofy ustali policja.
Na początku czerwca dostaliśmy zdjęcia zniszczonej budowli.
Pałac hrabiego Stolberg-Stolberg – rys historyczny
Dawny pałac w Świniarach stanął między korytem Widawy (zasypanym) a Młynówką, w miejscu siedziby średniowiecznej, w latach czterdziestych XIX wieku. Ufundował go hrabia Bernhard zu Stolberg-Stolberg w stylu neogotyku florenckiego.
Założenie 3-skrzydłowe, 3-kondygnacyjne, z 2 masywnymi wieżami w narożnikach skrzydła frontowego, zwieńczone krenelażem (inaczej blanką - przyp. red.) i płaskimi dachami.Artur Kwaśniewski, Leksykon architektury Wrocławia
Budynek został rozbudowany przez hrabiego Arthura von Henckel-Donnersmarck o piętrowe skrzydło zachodnie z powtórzeniem przyjętej wcześniej stylistyki.
W 1895 roku pałac stał się własnością miasta. Dwa lata później został adaptowany, i lekko przebudowany, na ośrodek dla rekonwalescentów (projektował m.in. Richard Plüddemann).
Obiekt w dobrym stanie przetrwał wojnę, a po niej stał się częścią zarządu Państwowego Gospodarstwa Rolnego (PGR). Był domem pracowników gospodarstwa. Z biegiem lat opustoszał. Obecnie jest własnością Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. KOWR w 2020 roku wystawił go na sprzedaż za około 4,7 miliona złotych. Kupca nie znalazł do dziś.