Muszla z fontanny. Zabytek odnaleziony w ogródku
Na ślad muszli trafiła dziennikarka Radia Wrocław. Kiedy przeprowadzała wywiad z mieszkańcami jednej z posesji, ci skierowali ją pod kolejny adres. Okazało się, że jedna z mieszkanek Wielowsi posiada fragment fontanny w swoim ogródku.
– Od razu zareagowaliśmy, dostaliśmy od niej zgodę, konserwator oczywiście też został powiadomiony. Mamy kolejny fragment tej fontanny – nie kryje zadowolenia dr Tomasz Sielicki. To on odkrył pozostałości wrocławskiego Neptuna w Wielowsi. Wróciły do Wrocławia 7 grudnia 2022. Wśród nich m.in. korpus Neptuna, fragment delfina, fragment trytona lub syreny czy masywny piaskowcowy kapitel, na którym pierwotnie stał posąg. Poszukiwania pozostałych części trwają nadal.
– Wiosną zamierzmy wrócić do Wielowsi, bo możliwe, że gdzieś w ziemi ugrzęzły kolejne fragmenty. Bo przypomnę, że fontanna została potłuczona przez upadający konar w latach 60. I od tego momentu te elementy tam leżały. Szukamy przede wszystkim oczywiście głowy Neptuna. Natomiast każdy fragment jest dla nas przydatny, bo każdy fragment może się przyczynić do ewentualnego odtworzenia fontanny – mówi Tomasz Sielicki.
Co dalej z barokowym Neptunem?
Na razie wszystkie odnalezione elementy trafiły pod dach. Są własnością dolnośląskiego konserwatora zabytków, oddane zostały w depozyt do Muzeum Miejskiego Wrocławia. Do wiosny poczekają w pracowni kamieniarskiej na Starym Cmentarzu Żydowskim przy ul. Ślężnej. Kiedy temperatury zrobią się wyższe, kamienie zostaną starannie oczyszczone.
– Wtedy możemy spróbować je poskładać, dopasować – mówi Tomasz Sielicki.
W przyszłości pozostałości fontanny można by gdzieś wyeksponować. To jeden scenariusz. Drugi – wymagający znacznie większych środków, których na razie nie ma, to odtworzenie całej figury.
Galeria zdjęć
– O wiele bardziej atrakcyjne byłoby, gdybyśmy odtworzyli cały monument. A z tych fragmentów jest to możliwe. Przy użyciu tych fragmentów i przy odkuciu całkiem nowych, na wzór historycznych – uważa dr Sielicki.
Nie da się ukryć, że Neptun z placu Nowy Targ rozpala wyobraźnię. Zwolennicy jego powrotu na plac Nowy Targ mają kilka argumentów. Stoi tam już neobarokowy gmach urzędu miejskiego. Otaczające plac bloki to niezły element tła, nie odwracają uwagi od tego, co na placu. Poza tym - ich zdaniem - obecnie nic tej uwagi nie odwraca.
W przeszłości pomysły zrekonstruowania Neptuna przyjmowane były (również przez historyków sztuki) raczej bez entuzjazmu. Uważano, że wartościowsza od kopii, byłaby nowa konstrukcja, wkomponowująca się w plac taki, jakim jest on obecnie. W konkursie na projekt fontanny dla placu Nowy Targ postawiono na nowy projekt (niezrealizowany). Wygląda na to, że pojawienie się oryginalnego Neptuna – choć zdekompletowanego, ale autentycznego – siłą rzeczy otwiera tę dyskusję na nowo.