Zasiadamy w rodzinnym gronie, delektujemy się świątecznymi potrawami, ściskamy się, celebrujemy i radujemy. Odpakowujemy prezenty i cieszymy się szczerze lub… niekoniecznie. Kilka dni później przychodzi czas na życzenia i zobowiązania noworoczne.
Jakie podarki zrobiły na nich największe wrażenie, które z sylwestrowych słów zamieniły się w brylant? Zapytaliśmy o to wrocławian. Dzisiaj:
Kazio Sponge – na pierwszy rzut oka to lalka, ale w rzeczywistości to ożywione, strasznie wygadane gąbkowe dziecko Wydziału Lalkarskiego PWST. Od narodzin, razem z nadopiekuńczą matką, Anna Makowską-Kowalczyk, pojawia się na scenach, w kabaretach, a nawet na naukowych seminariach. Mimo sześciu lat ma już swój numer telefonu, konto na FB oraz dowód osobisty. Marzy o karierze biznesowej lub piłkarskiej. Ma straszną wadę wymowy i pewnie nigdy nic już tego nie naprawi.
– Zaskakującym prezentem pod choinką był zrobiony z gąbki mój osobisty siusiak. Dostałem go od jednego z wujków. Sprawił mi wiele radości, jestem z niego dumny i chwalę się nim często. Nie ma wątpliwości, że jestem chłopcem, a nie dziewczynką, czy lalką, jak niektórzy zwykli uważać. Wszyscy faceci rozumieją moją radość!Postanowienia noworoczne kojarzą mi się z dorosłymi – oni, jak co roku, są nudni i monotematyczni. Ja nie lubię narzucać sobie rygoru, więc nic sobie nie postanawiam. Jak się pięknie żyje, kiedy zbliża się koniec roku, a ja nie muszę robić rachunku sumienia, czy denerwować się listą rzeczy, których nie udało mi się wykonać. Mówię wam, dorośli, olejcie postanowienia – kochajcie się nawzajem, pomagajcie sobie, żyjcie chwilą i cieszcie się życiem. A reszta jest milczeniem – jak mawiał Hamlet.
wysłuchała BCh