Terminów otwarcia muzeum było już kilka, lecz plany władz Uniwersytetu Medycznego i prof. Tadeusza Dobosza, pomysłodawcy powstania placówki, pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Teraz jest mowa o udostępnieniu zbiorów wiosną, prawdopodobnie w kwietniu.
Dwa tysiące słojów z Krakowa
Kolekcja wrocławskiej „sądówki” jest imponująca. – To największe tego typu zbiory w Polsce – mówi prof. Tadeusz Dobosz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Składają się na nią preparaty, przedmioty i zdjęcia powstałe w przedwojennym Breslau. Część eksponatów pochodzi także z powojennego okresu działania Katedry Medycyny Sądowej. Przed kilkoma lat prof. Dobosz przyjął w depozyt zbiory krakowskiej „sądówki”.
Wśród dwóch tysięcy słojów z preparatami biologicznymi jest naczynie z głową mężczyzny ściętego w Krakowie około dwustu lat temu. Po egzekucji bawiły się nią dzieci, a ostatecznie wpadła do bagniska. W torfie włosy i skóra zmieniły kolor, ale tkanki zachowały się w niemal niezmienionym kształcie.
Tajna komnata nie dla wszystkich
Muzeum zaaranżowane zostało w dawnym magazynie zwłok. Pomieszczenia są już wyremontowane. Prof. Tadeusz Dobosz przygotowuje prezentacje poszczególnych działów.
– Kolekcja nie będzie powszechnie dostępna. Eksponaty związane z przestępstwami seksualnymi, seryjnymi morderstwami i najbardziej okrutnymi zbrodniami znajdą się w części nazwanej „camera secreta”, która będzie dostępna tylko dla studentów medycyny i prawa – zapowiada gospodarz muzeum. – Drugą część będzie można zobaczyć, na przykład w ramach wycieczek szkolnych. Szerokiej publiczności będziemy udostępniali muzeum dwa razy w roku, podczas festiwalu nauki i Nocy Muzeów.