Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Sprawdź, jak być aktorem w najmniejszej masce świata – czerwonym nosie. Tym apelem Fundacja Czerwone Noski zaprasza artystów z Wrocławia do zostania profesjonalnym klownem medycznym. Jakie będzie główne zadanie takiego klowna? Dawać powód do śmiechu.
Jak zostać profesjonalnym klownem medycznym?
Pierwszym krokiem jest wysłanie zgłoszenia poprzez formularz online do 5 października. Znajdziesz go TUTAJ.
Wybrane osoby zostaną zaproszone do wzięcia udziału w całodziennym warsztacie, który planowany jest na 10 października.
Warsztaty są bezpłatne. Ich celem jest:
- zweryfikowanie umiejętności artystycznych kandydatów;
- potwierdzenie doświadczenia pracy na scenie;
- sprawdzenie umiejętności społecznych: inteligencji emocjonalnej, poziomu empatii, kultury osobistej i pracy w grupie.
Warsztaty poprowadzą: dyrektorka artystyczna Fundacji Czerwone Noski Anna Wojtkowiak-Williams i Michał Brańka. Oboje są aktorami, certyfikowanymi klownami medycznymi, absolwentami Międzynarodowej Szkoły Humoru przy Red Noses International w Wiedniu.
Do drugiego etapu przejdą wybrane osoby. Dla nich zorganizowane zostaną warsztaty z udziałem przedstawiciela artystycznego z Wiednia – fundacji matki Czerwonych Nosków – Red Noses International.
Kto ma szansę zostać Czerwonym Noskiem?
Artyści: aktorzy, muzycy, tancerze, improwizatorzy, performerzy. Osoby, które jednocześnie są silne i wrażliwe emocjonalnie. Specjaliści, którzy poradzą sobie nie tylko podczas dawania zastrzyków i przeprowadzania badań rezonansem magnetycznym, ale też na oddziale onkologicznym i sali operacyjnej.
Musimy tak działać, aby dziecko poczuło, że jest w centrum uwagi i ma siłę sprawczą.Monika Dąbrowska-Jarosz, zawodowy klown medyczny
Muszą to być też osoby otwarte na dodatkowe szkolenia w zakresie klownady, medycyny i psychologii dzieci i seniorów.
Jak wygląda praca klowna medycznego?
We Wrocławiu Fundacja Czerwone Noski współpracuje z dwoma szpitalami i dwoma domami pomocy społecznej:
- Kliniką „Przylądek Nadziei”,
- Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego,
- Miejskim Centrum Usług Społecznych – Dom Pomocy Społecznej Mączna,
- Miejskim Centrum Usług Społecznych – Dom Pomocy Społecznej Rędzińska.
Grafik jest elastyczny, zazwyczaj każdemu artyście przypada kilka dyżurów w miesiącu.
Z każdym dzieckiem pracujemy indywidualnie. Dostosowujemy nasze działania do wieku, stanu psychofizycznego dziecka i czekających go badań. Nie zajmujemy się animowaniem dzieci, nie kręcimy balonów i nie malujemy buzi dzieci.Monika Dąbrowska-Jarosz, zawodowy klown medyczny
A dokładniej, na czym ta praca polega?
– Dajemy przestrzeń na zabawę w miejscu, które temu nie służy. Dzieci mają do niej prawo bez względu na to, czy są zdrowe, czy chore. Dajemy dzieciom moc sprawczą, przez co wzmacniamy ich pewność siebie, co ma wpływ na przyspieszenie procesu powrotu do zdrowia – mówi Monika Dąbrowska-Jarosz. I zaraz wyjaśnia, jak to działa:
– Nieudolność postaci klowna umożliwia nam postawienie małego pacjenta w roli eksperta, czyli kogoś, kto wie więcej. Wywołując u dziecka uśmiech, przekierowujemy jego uwagę z choroby i bólu na zabawę i jej moc twórczą. Swoje działania adresujemy również do rodziców, którzy często potrzebują wsparcia jeszcze bardziej, niż dziecko. Działamy też w ścisłej współpracy z personelem medycznym, aby ułatwić lekarzom wykonywanie ich pracy.
Przed rezonansem magnetycznym lub na bloku operacyjnym Czerwone Noski działają jak premedykacja, czyli leki zmniejszające stres i strach. Często, gdy dziecko szykowane jest do badania rezonansem magnetycznym, do zabiegu lub operacji, to tak się denerwuje, że konieczne jest podanie odpowiednich środków.
– Z naszego doświadczenia wynika, że w wielu przypadkach premedykację może zastąpić klown medyczny, który ściśle współpracuje z personelem medycznym. Śmiech wpływa na redukcję stresu, a dzięki temu powstrzymuje rozwój nadciśnienia, arytmii i wysokiego stężenia glukozy we krwi. Śmiech wzmacnia też system immunologiczny, poprawia krążenie i wydolność układu oddechowego. Tak działa magia klowna medycznego – wyjaśnia Monika Dąbrowska-Jarosz.