Symulacja katastrofy na lotnisku we Wrocławiu: (kliknij, aby przejść)
W lesie koło lotniska wybucha pożar. Spłoszone ptaki podrywają się do lotu i zderzają się z samolotem. Systemy nie dają rady, pilot nie może wytracić prędkości. Lądowanie jest twarde. Maszyna się rozpada, zapalają się jej części. W powietrzu unoszą się kłęby gęstego, ciemnoszarego dymu. W środku są pasażerowie. Ludzie leżą nieruchomo na drodze startowej.
Gaszenie ognia i ewakuacja
Lotniskowa straż pożarna ma trzy minuty na dojazd ze strażnicy i podjęcie akcji ratunkowej. Z ogniem walczy najpierw pianą gaśniczą rozbryzgiwaną z wysięgników przymocowanych do dachów wozów. Płonące drzewa gaszą natomiast policjanci ze śmigłowca Black Hawk ze zbiornikiem z wodą.
Po chwili do akcji dołączają ratownicy medyczni. Trwa ewakuacja rannych pasażerów ze zniszczonego samolotu. Część z nich może poruszać się przy eskorcie służb. Innych trzeba zwozić na noszach lub zabierać do szpitala śmigłowcem LPR. Na ratunek ruszają także funkcjonariusze straży granicznej. Nad lotniskiem krąży helikopter patrolowy.
Scenariusz przewidywał lądowanie statku powietrznego Embraer z pięćdziesięcioma pasażerami na pokładzie. Urwał się kadłub. Jedna część została na drodze startowej, druga z niego wypadła. Palą się niektóre elementy konstrukcyjne statku wraz z paliwem. Gasimy ogień, ale główna część ćwiczeń to ratowanie ludzkiego życia.Marcin Ciupa, dyrektor ds. operacyjnych w Porcie Lotniczym Wrocław
Zdjęcia z treningowej akcji
Marcin Ciupa podkreśla, że manewry przeprowadzone w środę 5 listopada, były wyjątkowe: — Tak naprawdę to unikalna możliwość, w związku z tym że droga startowa jest tymczasowo wyłączona z użytku. Nigdy wcześniej nie mogliśmy takich ćwiczeń na niej wykonać. Odwzorowujemy realne zagrożenie, bo wiadomo, że katastrofy lotnicze najczęściej zdarzają się na drodze startowej lub koło niej. Sprawdzaliśmy znajomość procedur, gotowość służb wewnętrznych lotniska i zewnętrznych z miasta na sytuacje zagrożenia.
Na zdjęciach w galerii pokazujemy, jak to wyglądało. Widzowie mówili, że spektakularnie, będąc pod dużym wrażeniem.
Ta cała akcja miała pokazać, jak bardzo ważne jest przygotowanie służb do tego rodzaju katastrofy. Pokazujemy przez to, że we Wrocławiu jesteśmy przygotowani i bezpieczni.Renata Granowska
3 śmigłowce, 18 wozów…
W zasymulowanej akcji, w której autobus imitował samolot, udział wzięło:
- około 250 osób,
- 3 śmigłowce, w tym dwa policyjne – Black Hawk i rozpoznawczy Bell – oraz jeden lotniczego pogotowania ratunkowego,
- 9 karetek, w tym jedna lotniskowa,
- 6 wozów strażackich lotniskowych i 12 z zewnątrz,
- drony.
Takie ćwiczenia odbywamy cyklicznie, praktycznie co roku. To specyficzny, bardzo duży obiekt. Zapoznajemy się z terenem, infrastrukturą, z zaopatrzeniem wodnym, z nomenklaturą. Dzięki temu wiemy, jak tu się odnaleźć i w jaki sposób najszybciej dotrzeć do poszkodowanych w razie realnego zagrożenia.Tomasz Szwajnos, zastępca komendanta z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej we Wrocławiu
Dzień wcześniej służby ćwiczyły w terminalu.
Program Bezpieczny Wrocław
Program zakłada nie tylko skoordynowane ćwiczenia słuzb jak te, które odbyły się dziś na lotnisku. To również edukacja mieszkańców poprzez liczne spotkania i szkolenia.
W ostatnim czasie, miasto zorganizowało w ramach programu szkolenia na czas kryzysu (z obrony ludności), które cieszą się w wśród mieszkańców Wrocławia dużą popularnością.