Święty Franciszek na pomysł budowy szopki wpadł po wyprawie do Palestyny w 1220 roku. Był na spotkaniu z sułtanem, dostał prawo do odwiedzenia miejsc ważnych dla chrześcijan.
Przypuszcza się, że był w Jerozolimie, a zapewne i w Betlejem - chociaż nie ma na to pisanych świadectw. Drugim impulsem mogła być jego wizyta w bazylice Matki Bożej Większej na Lateranie, gdzie już wtedy istniała kaplica Groty Bożego Narodzenia. Do dzisiaj w tej świątyni przechowywana jest relikwia świętego żłóbka. I to także mogło zainspirować świętego Franciszka do budowy szopki.Ojciec Jozafat Gohly OFM, przeor klasztoru franciszkanów na Karłowicach
Osioł, wół i kamienny żłóbek
W drodze z Rzymu Franciszek zatrzymał się w niewielkim Greccio. Poprosił właściciela tamtejszych ziem – Giovanniego Velito, o pomoc w przygotowaniach do Bożego Narodzenia. W niewielkiej grocie umieszczono kamienny żłób wypełniony sianem, woła i osła. – Nie ma zapisów o figurach świętej rodziny, ani pasterzy czy królów – mówi wrocławski duchowny. – Franciszek położył nacisk na prostotę, na ubóstwo, pokazywał: Pan przyszedł do ludzi w skromnym miejscu.
Galeria zdjęć
Na miejscu odprawiono mszę, a fragment Ewangelii o narodzinach Jezusa odczytał Franciszek.
Od czasu tamtego wydarzenia franciszkanie w okresie Bożego Narodzenia budują w swoich klasztorach i kościołach szopki betlejemskie.
Królowie, pasterze i dorastający Jezus
Szopka betlejemska w kościele pw. św. Antoniego na Karłowicach jest prawdopodobnie największą na Dolnym Śląsku. Budowa rusztowania w prezbiterium rozpoczyna się kilka tygodni przed świętami. Konstrukcja ma kilkanaście metrów wysokości i ponad 80 metrów kw. powierzchni.
– Figury z naszej szopki powstały w 1929 roku w zakładzie snycerskim w bawarskim Oberammergau – opowiada ojciec Jozafat Gohly. – To figury Maryi z Dzieciątkiem, świętego Józefa, pasterzy, anioła i trzej królowie oraz baranki, wół i osioł. Ciekawostką jest to, że mamy dwa zestawy figur Maryi i Jezusa. Pierwsza jest z dzieciątkiem w żłóbeczku, a na Trzech Króli wystawiamy figurę Jezusa, który już stoi, a Matka Boża go przytrzymuje.