Barokowy Neptun z placu Nowy Targ był kiedyś jednym z symboli miasta. Przez lata uważano, że fontanna z figurą przepadła na zawsze. Do sensacyjnego odkrycia jej oryginalnych fragmentów, doszło zimą ubiegłego roku. Na trop wpadł Tomasz Sielicki, którego źródła historyczne zaprowadziły do dawnego parku przydworskiego w Wielowsi pod Sycowem. Na wroclaw.pl pisaliśmy o nim jako pierwsi.
Okazuje się, że zabytkowych detali zaginionej fontanny przetrwało do naszych czasów znacznie więcej.
– Trafiliśmy na górną część syreny. Nie ma ona co prawda głowy i rąk, ale fragment ten pasuje do znalezionej wcześniej części dolnej, z zakręconymi rybimi ogonami i girlandą z wodorostów, muszli. Drugi duży fragment to korpus trytona. Odnaleźliśmy także fragmenty trzeciej z mitologicznych postaci, a także odłupaną część kolejnej muszli. To znalezisko uzupełniło nam dolną partię fontanny. Widzimy skalę tego dzieła – mówi dr Tomasz Sielicki.
Zabytkowe elementy leżały w innej części parku, częściowo zagłębione w ziemi i zarośnięte krzakami
– Najpierw zaczęliśmy przeszukiwać teren przy cokole. Tam za dużo już się nie znalazło. Marcin Diakowski przeszukiwał cały park. W jeżynach, pokrzywach znalazł dwa skupiska – relacjonuje Tomasz Sielicki. Pokruszone zabytki leżały w linii prostej między cokołem fontanny a drogą. Niewykluczone, że ktoś kiedyś próbował je zabrać z posesji.
Dalsze prace w parku utrudnia gęsta roślinność. Gdyby udało się ją odrobinę uporządkować, światło dzienne ujrzeć mogą kolejne elementy. W pomoc w badaniach angażują się okoliczni mieszkańcy. Tomasz Sielicki chce w pierwszej kolejności dotrzeć do osób, które mieszkają tam od dawna. Mogą coś wiedzieć, coś pamiętać.
Na razie wszystkie odnalezione fragmenty fontanny Neptuna trafiły już do Wrocławia. Dołączyły do reszty zabezpieczonej pod koniec ubiegłego roku w Muzeum Miejskim Wrocławia.
– Układanka staje się coraz bardziej kompletna. Ile jeszcze fragmentów odnajdziemy, pokaże przyszłość! – mówi Tomasz Sielicki.