Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
1 czerwca 1987 (rok wcześniej), ulica Świdnicka
„W nysce milicyjnej krótkofalówka pracuje na wzmożonych obrotach.
– Kto to jest? – pyta gość z komendy.
– To są krasnoludki.
– Jakie krasnoludki?
– No, krasnoludki – odpowiada przez krótkofalówkę milicjant.
– Co, zwariowaliście?! – krzyczy wielce zdziwiony głos z komendy.
– Nie, nie zwariowaliśmy, naprawdę na ulicy są krasnoludki. Zatrzymaliśmy je.
– Słuchajcie, czy dzisiaj dużo wypiliście?
– Nie, nic nie piliśmy.
– To dlaczego widzicie krasnoludki?
– To są studenci przebrani za krasnoludki.
– Ach tak! – rzekł głos z krótkofalówki. – Studenci – zdziwienie znikło. – Ale co robią te krasnoludki? – zapytał głos z komendy, był nieco zaniepokojony.
– Śpiewają.
– Co?
– "My jesteśmy krasnoludki".
Źródło: Waldemar Fydrych, "Pomarańczowa Alternatywa. Rewolucja krasnoludków", Wydawnictwo Pomarańczowa Alternatywa, Warszawa 2008, cyt. za culture.pl.
1 czerwca, 1988, ulica Świdnicka, godzina 16.00
Wielotysięczny tłum zakłada nagle pomarańczowe czapeczki (szyto je przez poprzednie trzy tygodnie) i rusza w stronę placu Grunwaldzkiego. Czoło pochodu otwierają studenci z kukłą kolorowego smoka. Słychać: „Jaruzelski, smok wawelski!”
W którymś momencie krasnoludki unoszą w górę milicyjny radiowóz. Uczestnicy marszu pilnują się jednak nawzajem.
– Kiedy jeden z happenerów wskakuje na milicyjną nyskę, tłum otacza samochód i głośno krzyczy: „Ręce precz od Gargamela!” – wspomina w reportażu „Barwy rewolucji” Aneta Augustyn z Gazety Wyborczej.
Barwny korowód maszeruje przez most Grunwaldzki, Sienkiewicza, plac 1 Maja (obecny plac Jana Pawła II). Padają hasła: „Nie ma wolności bez krasnoludków!”. „Chcemy śmieszka, nie Wojcieszka”. Na transparentach zobaczyć można: „Wolny Wrocław”. "Jesteśmy przed". „Jesteśmy za”.
To największy happening Pomarańczowej Alternatywy w historii. I - po raz pierwszy - nie zakończony interwencją milicji.
Nie mieliśmy nic do stracenia
– Kiedy masz raptem dwadzieścia lat i żyjesz w kraju komunistycznym, jakim był szarobury PRL to pragniesz tylko wolności i celebrowania swojej młodości, bez strachu, bez represji, bez obaw o przyszłość. (...) Paradoksalnie wtedy właśnie, w końcówce lat 80-tych, byliśmy najbardziej beztroscy i wolni, bo nie mieliśmy nic do stracenia, jedynie ciężar tej durnej komuny, która gnębiła nas i pokolenie naszych rodziców… – mówi Robert Jezierski, jeden z liderów Pomarańczowej Alternatywy.
Groteska, która okazała się skuteczniejsza od siły
Happeningi „Pomarańczowych” co do zasady nie miały konfrontacyjnego charakteru. Zakładały natomiast, że interweniująca milicja musi odegrać pewną rolę w przedstawieniu. Andrzej Wajda powiedział nawet kiedyś, że Pomarańczowa Alternatywa była największym teatrem lat 80.
– Milicjanci zawsze byli obecni na happeningach, i dobrze, bo bez nich nie byłoby tej zabawy. Na początku nadaktywni, potem miękli coraz bardziej, obserwowali coraz życzliwiej i w końcu widziałem cichcem uśmiechniętych funkcjonariuszy – mówił w rozmowie z Anetą Augustyn Wiesław Cupała, jeden z liderów Pomarańczowej Alternatywy.
Mieliśmy wolność w głowach, jej siła rozsadziła cały blok wschodni
– To właśnie zapamiętałem, że to Krasnoludki, swoją kosmiczną energią przyniosły Polsce i Europie wolność, która otworzyła politykom głowy i zmusiła ich do rokowań okrągłego stołu i porzucenia starych politycznych dekoracji, które się przeżyły i nikt już nie traktował ich poważnie… Krasnoludki, czyli wrocławianie, ludzie którzy chcieli wreszcie poczuć się w Polsce, jak na swoim… To nie politycy PRL-owskiej władzy i solidarnościowego podziemia podarowali Polakom wolność wraz ze zmianą systemu. My mieliśmy już tę wolność wcześniej w sercach i głowach a przyszłość pokazała, że siła tej wolności rozsadziła cały blok wschodni (…) – mówi Robert Jezierski.
Słynny zegar i krasnal Papa
Surrealistyczne akcje zaczynały się zwykle pod zegarem na ul. Świdnickiej. Słynny zegar możecie obecnie zobaczyć przy Centrum Historii Zajezdnia, gdzie został przeniesiony. Na rogu Świdnickiej i Kazimierza Wielkiego stoi natomiast krasnal Papa, postawiony na pamiątkę Pomarańczowej Alternatywy.