Budowie kolei żelaznej sprzyjał ówczesny monarcha, Fryderyk Wilhelm IV. Kolejne odcinki torów i dworce powstawały w zawrotnym tempie. 3 sierpnia kolej dojeżdżała już do Brzegu, a rok później (29 maja 1843) – do Opola. W październiku 1846 pociągiem z Wrocławia dojechać można było już do Mysłowic.
Do tamtego momentu, w podróż między miastami można było się wybrać albo dyliżansem, albo łodzią – wraz z nurtem Odry. Komfort pierwszego rozwiązania i czas potrzebny na drugie, nie mogły się jednak równać z pociągiem. Nic dziwnego, że zainteresowanie wrocławian nowym środkiem transportu okazało się naprawdę duże. Tylko w ciągu pierwszego miesiąca trasę tę przejechało ok. 40 tys. osób.
Szybko stało się jasne, że kolej to przyszłość, a dworzec we Wrocławiu będzie wymagał rozbudowy. I tak budynek przy obecnej ulicy Małachowskiego przekształcono w biurowiec. Kawałek dalej rozpoczęto budowę nowego dworca. Nowy Dworzec Główny – wybudowany w 1857 i rozbudowany w latach 1899-1904, stał się jedną z architektonicznych ikon miasta.
Moment odjazdu pierwszego pociągu z Dworca Górnośląskiego zobaczyć możemy na grafice autorstwa oleśnickiego rysownika Wilhelma Santera.
To zapewne jedna z pierwszych ilustracji science-fiction w dziejach miasta. Dworzec otwarto w 1842, Santer zmarł w 1836. Grafikę w wysokiej rozdzielczości możecie pobrać z serwisu Polona.
Budynek Dworca Górnośląskiego zachował się do dzisiejszych czasów. Jest najstarszym dworcem kolejowym w Polsce. Nie miał jednak do tej pory szczęścia. W opuszczonym, popadającym stopniowo w ruinę budynku dwukrotnie (w 2017 i 2022 roku) wybuchały pożary.
Pasjonatom kolejnictwa z wrocławskiego Klubu Sympatyków Kolei marzy się, by zaadaptować go na społeczne muzeum kolei. Kilka lat temu napisali w tej sprawie petycję do premiera i do marszałka województwa. Bez większego odzewu. Tak budynek dworca wygląda obecnie.
Galeria zdjęć