Oba zespoły zmierzą się ze sobą w tym tygodniu dwukrotnie – w czwartek w Warszawie w Pucharze Polski, a w niedzielę we Wrocławiu w rozgrywkach ligowych. Podczas środowej konferencji prasowej II trener Śląska Paweł Barylski podkreślał, że przed tak ważnym dwumeczem nikt w zespole nie kalkuluje.
Niedzielny mecz ligowy będzie dla Śląska o tyle istotny, że w pierwszych trzech spotkaniach rundy wiosennej wrocławianie wywalczyli tylko 2 punkty i to kosztowało ich spadek na czwarte miejsce w tabeli. Z drugiej strony zwycięstwo w Pucharze Polski jest teoretycznie najłatwiejszą przepustką do gry w europejskich rozgrywkach.
– W naszej filozofii nie może być mowy o oszczędzaniu się. Ten najbliższy mecz jest dla nas zawsze najważniejszy. Nie będziemy kalkulować, bo to nigdy, patrząc na historię tego klubu, nie wychodziło nam na dobre. W tym momencie najważniejszy jest mecz w Pucharze Polski, a po jego zakończeniu, najważniejsze będzie niedzielne spotkanie ligowe – mówił trener.
Oceniając najbliższego rywala szkoleniowiec przyznał, że Legia pokazała już jak silna potrafi być w ofensywie i nawet ostatnie zmiany kadrowe nie osłabiają potencjału tej drużyny. – My także gramy ofensywnie, ale musimy jednak poprawić przejścia do defensywy i zacząć dzięki temu zdobywać punkty. Na pewno, jak zawsze w meczach tych dwóch drużyn, czeka nas ciekawe widowisko – dodał Barylski.
Do czwartkowego meczu Śląsk przystąpi bez Mariusza Pawełka, któremu co prawda ściągnięto już szwy z kontuzjowanej dłoni, ale bramkarz potrzebuje jeszcze czasu, by wrócić do pełnej sprawności. W bramce wrocławskiej drużyny po raz kolejny zobaczymy więc Jakuba Wrąbla.
Ruszamy do Warszawy z nową grafiką na klubowym autokarze :) pic.twitter.com/ugYWw7wRE0
— Michał Mazur (@MazurMich) marzec 4, 2015
Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski Legia Warszawa – Śląsk Wrocław rozpocznie się w czwartek, 5 marca, o godz. 20.00.