Francuski film dokumentalny „Pieśni wielorybów” zabiera widza w podróż po Afryce, Azji, Oceanii, Arktyce i Antarktydzie, pokazując w spektakularny sposób potęgę oceanu.
Film zrobiono w taki sposób, że zdecydowanie warto zobaczyć go na dużym ekranie: możemy mieć wrażenie, że jesteśmy w skórze jednego z jego bohaterów.
Oprócz zapierających dech w piersiach ujęć, posłuchamy także oryginalnej ścieżki dźwiękowej, w której wykorzystano muzykę Leonarda Cohena, Jóhanna Gunnara Jóhannssona, Sigur Rós czy Kronos Quartet. Polską narratorką filmu jest Margaret.
Gdzie można zobaczyć „Pieśni wielorybów”?
Film od dzisiaj można zobaczyć w trzech wrocławskich kinach:
O wielorybach (i nie tylko) we wrocławskim zoo
Żeby dowiedzieć się więcej o tych niezwykłych istotach, warto wybrać się także do wrocławskiego zoo.
Z oczywistych względów nie da się ich tam podziwiać, jednak w tzw. suchym walarium w holu Afrykarium można zobaczyć realistyczne modele waleni w skali 1:1.
To nie wszystko, bo można także posłuchać pieśni humbuków. Właśnie temu służy wnęka sensoryczna, która mieści się w holu głównym na parterze Afrykarium.
Z humbukami, a także rekinami i ogromnymi płaszczkami, możesz też…. ponurkować. Pomoże w tym wirtualna rzeczywistość - w podcieniu Afrykarium stanęły w czerwcu 24 fotele VR, dzięki którym filmy wykonane w technice 360 stopni może zobaczyć nawet 1500 osób dziennie. To największe kino VR w Europie. Nie będziesz w nim patrzeć na walenie przez szybkę: popłyniesz koło nich, wraz z nimi zawrócisz i przyjrzysz im się z bliska.
W zoo odbywają się także warsztaty edukacyjne dla grup zorganizowanych „Czy różowe delfiny istnieją”, dzięki którym można poznać poznania zagrożenia, z którymi spotykają się walenie i inni mieszkańcy głębin.
Od niedawna w zoo można zobaczyć również wystawę „Grindadráp” o masowych polowaniach na Wyspach Owczych na grindwale długopłetwe i inne delfiny.
Źródło: materiały organizatorów