Dorota: Pamiętam, że gdy byłam mała, to kamienica była jeszcze w dobrym stanie. Na dole znajdował się sklep z materiałami do szycia. W 1979 roku wysiedlili z niej wszystkich mieszkańców i zasłonili płotem. My tam wchodziliśmy przez dziurę, po wystających prętach. Na dach wchodziliśmy! Dobrze, że nas rodzice nie widzieli!