Kwota kredytu, na jaki ogłoszono przetarg, została podzielona na cztery zadania w wysokości: 100, 120, 130 i 150 mln zł. Dzięki temu miasto może liczyć na większą liczbę ofert i wybrać najkorzystniejsze z nich. Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu wydała w sierpniu pozytywną opinię co do możliwości jego spłaty. Jeśli miasto skorzysta z pieniędzy, zostaną one przeznaczone na sfinansowanie wydatków inwestycyjnych. Ewentualny kredyt zostanie spłacony w okresie od 2028 do 2036 roku.
Wpływy do miejskiej kasy rosną szybciej niż zadłużenie
Inflacja, reformy podatkowe oraz realizacja ważnych inwestycji wpływających na coraz lepsze warunki życia we Wrocławiu, to główne powody zadłużenia miasta. Jest ono jednak bezpieczne dla miejskiego budżetu, gdyż równocześnie wzrosły wpływy do miejskiej kasy. Zadłużenie w odniesieniu do dochodów wynosi obecnie 65%, podczas gdy jeszcze kilka lat temu dochodziło nawet do 72%. Cztery lata temu, w 2018 roku, Wrocław był zadłużony na 2,5 mld zł. Obecnie dług miasta wynosi 3,6 mld zł, czyli o 1,1 mld zł więcej. Jednak od tego czasu zwiększyły się również dochody miasta, które wzrosły aż o 1,63 mld zł.
Dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej powstaje m.in. TAT na Nowy Dwór czy tramwaj na Popowice. Z tych zadań miasto nie może rezygnować, bo konieczny byłby zwrot dofinansowania.
W związku z inflacją, rosną również koszty realizacji zadań inwestycyjnych. Tylko w przypadku TAT i tramwaju na Popowice wzrosły one o blisko 15 mln złotych, jedynie w tym roku.
Nowy Ład obciął wpływy z podatku PIT
Od 2022 roku, w związku ze zmianami w ramach Polskiego Ładu, udziały w podatku PIT są przekazywane do samorządów w 12 równych ratach. Oznacza to "zamrożenie" dochodów miasta z tego tytułu na poziomie z 2019 roku. W związku z tym, wysokość wpływu do budżetu Wrocławia nie bazuje już na rozliczeniach podatkowych jego mieszkańców.
Jak twierdzi Skarbnik Wrocławia, tylko do czerwca 2022 r. dynamika dochodów z PIT spadła w mieście do 97%, podczas, gdy w przypadku budżetu państwa wzrosła aż do 114%.
Według Wieloletniego Planu Finansowego, gdyby nie było sztucznego zamrożenia tych dochodów, Wrocław w 2023 roku miałby wpływy z PIT na poziomie 1,83 mld zł, czyli o ponad 400 mln zł więcej niż według aktualnej perspektywy.
Reformy podatkowe przyniosły miastu tylko straty
Według danych Związku Miast Polskich, reformy podatkowe przeprowadzone od 2019 do 2023 r. przyczyniły się do strat we wrocławskim budżecie na poziomie 1,75 mld zł (bez uwzględnienia przyznanych rekompensat) lub 1,36 mld zł (z uwzględnieniem rekompensat). Niestety miasto nic nie zyskało na wprowadzonych w Polsce zmianach podatkowych.