– Nasz sklep powstał z potrzeby piękna – mówi Malwina Bąkowicz, współwłaścicielka sklepu Natura Rzeczy. – Niedawno skończyłam architekturę wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych. Jednak już rozpoczynając studia wiedziałam, że muszę mieć pomysł na siebie, jakiś swój „produkt”, żeby nie wejść na rynek z pustymi rękami. Zaczęłam więc tworzyć biżuterię pod marką „Fabryka Malwiny”. Rok później stworzyliśmy z Kubą wspólną firmę i zaczęliśmy robić oryginalne stoliczki, ławy, ławki, lustra. Tak powstało „Studio Minimal”. Wówczas nie mieliśmy gdzie wystawiać naszych prac. Poza tym, mamy wielu przyjaciół rzemieślników i artystów, którzy również tworzą piękne przedmioty i także nie mieli pomysłu na to, gdzie je sprzedawać. W dodatku jesteśmy dużymi indywidualistami, więc nie chcieliśmy pracować u kogoś. Stąd pomysł na zorganizowanie tego sklepu. Powstał z pomocą naszych przyjaciół, po wielu perypetiach.
Malwina Bąkowicz i Jakub Sobota, fot. Natura Rzeczy
Magiczne Nadodrze czyli najlepiej pracować u siebie
Pieniądze na rozwój sklepu pochodziły z oszczędności studenckich właścicieli oraz z dotacji unijnej, którą jednak otrzymali już po otwarciu sklepu.
– Uzyskanie tej dotacji wcale nie było takie łatwe – twierdzi Malwina Bąkowicz. – Formalności i papierkowa robota niestety nas przerosły. Mieliśmy dużo urzędowych trudności. Było ciężko, ale na szczęście się udało. Za to teraz musimy przez minimum rok prowadzić nasz sklep. Jednak ta konieczność nas mobilizuje i motywuje.
Otwarcie sklepu miało miejsce w majową Noc Nadodrza.
– Uznaliśmy, że to doskonała okazja, aby zainteresować ludzi naszą ofertą – opowiada Malwina Bąkowicz. –Jeszcze jako studenci przychodziliśmy tu właśnie na tę noc. To zawsze była duża atrakcja, choć jeszcze 5-6 lat temu zdecydowanie mniej się tu działo. Wówczas tę dzielnicę kojarzyliśmy tylko z tym wydarzeniem. Teraz widzimy, jak tu się wszystko szybko zmienia. Co chwile powstaje w okolicy coś nowego - autorskie sklepy i galerie. Tworzy się tu artystyczna dzielnica, gdzie zawsze znajdzie się coś oryginalnego i pięknego. To sprawia, że ludzie przyjeżdżają tu również z innych rejonów miasta.
Pociągające warsztaty
Właściciele Natury Rzeczy doszli do wniosku, że trzeba ludzi jakoś przyciągnąć do ich sklepu i skutecznie go wypromować wśród wrocławian. Zaczęli więc prowadzić warsztaty kreatywne, co okazało się doskonałym pomysłem. Od kwietnia do tej pory wzięło w nich udział już około tysiąc osób.
– Doszliśmy do wniosku, że trzeba dać ludziom coś więcej niż sprzedawane u nas produkty – opowiada Malwina Bąkowicz. - Że najpierw musimy coś dać od siebie, żeby potem coś dostać. Rzeczywiście warsztaty kreatywne cieszą się teraz ogromnym zainteresowaniem. Biorą w nich udział ludzie w różnym wieku. Często rodzice z dziećmi albo osoby z korporacji, które mają szansę oderwać się od swojej codzienności. Są zaskoczeni, że tak bardzo mogą tu odpocząć i że czas im tak szybko u nas mija. Przyprowadzają później swoich znajomych. Fajne jest to, że ludzie wychodzą stąd nie tylko z wiedzą, ale również z czymś zrobionym przez siebie i do tego nie kosztuje ich to wiele. Nie chcemy na tym dużo zarabiać. Jest to dla nas tylko dodatek. Coś, co tu przyciąga ludzi. Głównie chodzi nam o promocję tego miejsca.
Czary na zapleczu
Warsztaty odbywają się na zapleczu sklepu. Zwykle bierze w nich udział nie więcej niż 7 osób, aby można było każdemu uczestnikowi poświęcić wystarczająco dużo czasu i uwagi.
– W trakcie tych zajęć często odkrywamy artystów, którzy tworzą coś w zakamarkach swoich domów – mówi Malwina Bąkowicz..
Obecnie w Naturze Rzeczy można wziąć udział aż w 16 różnych zajęciach rękodzielniczych. Jest wśród nich tworzenie ogrodu w szkle, wianków świątecznych, makram, łapaczy snów, kosmetyków naturalnych czy świec. Dużą popularnością cieszą się warsztaty tapicerskie i meblarskie. Zajęcia te są przeznaczone zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Wszystkie informacje na ten temat można znaleźć stronie internetowej sklepu www.natura-rzeczy.pl . Z kolei na facebooku utworzona jest specjalna grupa pod nazwą „Warsztaty kreatywne w Naturze Rzeczy", gdzie również można się wszystkiego dowiedzieć na temat prowadzonych zajęć.
Głównie wrocławscy projektanci
W Naturze Rzeczy swoje prace sprzedają twórcy działający głównie w lokalnych pracowniach.
– Obecnie współpracujemy z ponad pięćdziesięcioma artystami, z czego około 80 proc. tworzy we Wrocławiu – mówi Malwina Bąkowicz. – Cały czas ich przybywa. Staramy się obserwować, co jest ludziom potrzebne i nieustannie uzupełniamy naszą ofertę. Dużo rozmawiamy z klientami. To właśnie oni podpowiadają nam, co by chcieli u nas widzieć. Zależy nam na tym, żeby ludzie zauważyli, że takie miejsca, jak nasz sklep są alternatywą dla galerii handlowych i meblowych sieciówek. Że wcale nie musi być tu drożej. Staramy się wyważyć nasze ceny. Dogadujemy się z twórcami, żeby ceny ich produktów były takie same u nich, jak w naszym sklepie stacjonarnym i internetowym.
Dla wielu artystów Natura Rzeczy jest pierwszym miejscem sprzedaży ich prac. Dzięki temu mają oni możliwość dowiedzieć się, jak wygląda taka sprzedaż oraz czego oczekują klienci.
Natomiast właściciele sklepu mają już kolejne pomysły na to, jak rozwinąć swoją działalność. Pośród licznych planów jest autorska kolekcja przedmiotów do domu.
Katarzyna Kunka
fot. Natura Rzeczy