Wzrost zamożności społeczeństwa, łatwiejszy dostęp do finansowania i większy popyt na nieruchomości ze strony zagranicznych inwestorów - to dwa najważniejsze powody, dla których prawie zawsze ceny mieszkań rosną w kraju wstępującym do Unii – wynika z analizy Lion’s Banku.
Rekordowe wzrosty wyniosły nawet 50 proc. w ciągu pierwszego roku od akcesji. W Polsce nieruchomości mieszkaniowe zdrożały dwukrotnie w ciągu minionych 10 lat.
W 2004 roku, kiedy Polska weszła do Unii, ceny nieruchomości były o 6 proc. niższe niż w rok wcześniej, ale już rok 2005 przyniósł wzrost o 20 proc.. Potem ceny rosły z jeszcze większą dynamiką osiągając szczyt w 2008 roku (łączny wzrost o 143 proc. od 2003 r.) Po pierwszym kwartale bieżącego roku mieszkania są dwukrotnie droższe niż w 2003 roku, a więc na rok przed akcesją.
W gronie krajów tzw. „nowej Unii” większość zanotowała wzrost cen. W gronie krajów, które do Unii wstąpiły wraz z Polską, największe zmiany miały miejsce na Litwie, gdzie nieruchomości w rok po akcesji były o połowę droższe. 39-proc. progres zanotowano też na Łotwie, a w Estonii ceny wzrosły o prawie 30 proc. w trakcie roku po akcesji. Mniej spektakularne były zmiany cen na Malcie (5,8 proc) i na Węgrzech (2 proc.). Tam ceny mocniej rosły na rok przed wstąpieniem do UE – odpowiednio o 36,7 proc. i 9,1 proc.. Jedynie w Czechach zmiany cen nie były tak istotne. W ciągu 12 miesięcy przed akcesją mieszkania staniały tam o 3,7 proc., a po akcesji przez rok niemal się nie zmieniły.
Poza łatwiejszym dostępem do kredytów, wzrost cen nieruchomości wiąże się też z popytem na nie wśród cudzoziemców. Według danych MSW w latach 2004 – 2013 cudzoziemcy kupili w Polsce mieszkania o łącznej powierzchni 1,77 mln m kw, z czego ponad 80 proc. kupiły osoby fizyczne.