Każda z tych osób, które zaglądają do „fitnessów” czy siłowni – regularnie lub choćby sporadycznie – ma własny powód, żeby tam bywać. Jednym potrzebna jest przysłowiowa „rzeźba”, drudzy chcą pozbyć się nadprogramowych kilogramów, jeszcze inni traktują to jako panaceum na wielogodzinne przesiadywanie przy komputerze albo inną pracę, która często nie sprzyja zdrowiu, a wręcz je niszczy.
Banalnie prosty sposób na jędrne uda i pośladki. I nawet się nie spocisz! – Ania Pisarek pokazuje na filmie, jak działa taka maszyna, fot. M. Wieliczko
Dobry powód na początek
Wielogodzinne celebrowanie świątecznego stołu, czyli zasadniczo brak ruchu i tysiące wchłanianych kalorii, których nie sposób sobie odmówić, zwłaszcza tym osobom, na co dzień jedzącym, powiedzmy, oszczędnie – może dać porządnie w kość.
Wyprostuj się! – woła twój kręgosłup. Jakub Szalej wie, na jakim urządzeniu będziecie mogli wrócić do pionu, fot. M. Wieliczko
Panie najczęściej wpadają potem w panikę i omijają z daleka łazienkowe wagi i ukochane dżinsy slim. Panowie, przyznajmy to, mogą odczuwać podobny dyskomfort. Pomagają wtedy przebieżki na osiedlu albo jakiś rowerowy wypad na nadodrzańskie wały, ale równie, a może nawet bardziej efektywne będą ćwiczenia na profesjonalnym sprzęcie i pod okiem fachowców, którzy pokażą, jak prawidłowo zabrać się do rzeczy.
Ubraniowa swoboda, ręcznik i woda
To trzy rzeczy, które na pewno na siłowni czy w fitness klubie są nieodzowne. I w zasadzie każdy je w domu ma. Buty czy strój do ćwiczeń wcale nie muszą być opatrzone metkami najlepszych (czytaj: najdroższych) marek. Powinny być za to wygodne, a w przypadku obuwia – niestwarzające zagrożenia kontuzją.
Ania pokazuje, że tu nie potrzeba żadnej filozofii – wystarczy piłka i mata, a świetnie się zrelaksujesz i wzmocnisz mięśnie, fot. M. Wieliczko
Strój zapakuj do torby, razem z ręcznikiem, którym otrzesz pot z czoła, i butelką niegazowanej wody, zlokalizuj klub, odrzuć wszelkie obawy, powtarzając sobie, że robisz to dla swojego dobra – i ruszaj na siłkę.
Od czego zacząć na miejscu
Na filmiku, który obejrzysz poniżej, trenerzy pokazują, jak poradzić sobie ze specjalistycznym sprzętem i jakie ćwiczenia na pewno ci się przydadzą. To ważne, żeby „nie rzucać się” od razu na wszystko, co wokół siebie zobaczysz. Czasami jest bowiem tak, że określony wysiłek może być z jakichś powodów dla nas niewskazany (np. dźwiganie ciężkich hantli czy kettlebelli), i możemy napytać sobie po prostu biedy.
Z tym „ciężarkiem” powinni zaprzyjaźnić się zwłaszcza panowie. Pierwszego użycia lepiej jednak dokonać pod okiem trenera – Jakub wyjaśnia, jak do tego podejść, fot. M. Wieliczko
W razie wątpliwości więc najlepiej od razu poradzić się trenera. Pokaże, czego i jak używać, doradzi ile i jakich ćwiczeń wykonać, żeby nasze starania o zdrowsze i sprawniejsze ciało miały sens. Zwłaszcza wtedy, gdy do klubu fitness czy na siłownię zaglądamy tylko od czasu do czasu.
To ważne – takie porady nic nie kosztują! Są wpisane do usługi, którą wykupujemy wraz z biletem albo karnetem. Jeżeli natomiast zależy nam na szybszym, bardziej efektywnym wyniku to inwestując dodatkowo, możemy również skorzystać z indywidualnych spotkań z trenerem personalnym, który ułoży trening dopasowany do nas i naszych potrzeb i krok po kroku poprowadzi do efektu, który chcemy uzyskać.