– Zdecydowaliśmy się na pozew, ponieważ zależy nam na dobrym wizerunku miasta. Kluby działają w prywatnych kamienicach w sposób co najmniej dyskusyjny – argumentuje Jacek Dżedzyk, dyrektor Wydziału Prawnego w magistracie. W złożonym pozwie wniesiono o nakazanie pozwanym zaprzestania czynów nieuczciwej konkurencji m.in. poprzez nagabywanie przechodniów do korzystania z usług klubów czy zaprzestania sprzedaży alkoholu bez wymaganych prawem decyzji zezwalających na ich sprzedaż oraz posługiwanie się cofniętymi decyzjami zezwalającymi na sprzedaż alkoholu. W pozwie mowa także o dopuszczaniu się i doprowadzeniu do aktów przemocy przez pracowników lub innych osób zatrudnionych przez pozwanych wobec klientów klubów. - W lokalach pozwanej spółki sprzedawano alkohol bez koncesji. W wyniku podejmowanych przez straż miejską i policję interwencji zarekwirowano znaczne ilości nielegalnie sprzedawanego alkoholu. Do tego dochodzą interwencje w sprawie bójek w okolicach klubu. Z podobnym pozwem wystąpiły niedawno władze Sopotu. Uważając, że to słuszny kierunek złożyliśmy swój pozew – wyjaśnia Wojciech Adamski, wiceprezydent Wrocławia, odpowiedzialny w mieście za sprawy bezpieczeństwa. Przygotowane przez prawników dokumenty wysłane zostały do wrocławskiego Sądu Okręgowego 7 listopada. Na materiał dowodowy składają się m.in. pisma i notatki służbowe Straży Miejskiej Wrocławia czy wydruki z artykułów prasowych. Wrocław od lat wspólnie z policją dba o bezpieczeństwo zarówno mieszkańców, jak i turystów odwiedzających stolicę Dolnego Śląska. Tylko w 2014 roku na Program Poprawy Bezpieczeństwa Miasto przeznaczyło niemal 5,5 mln zł. – Dzięki temu sfinansowano programy prewencyjne prowadzone przez policję (skierowane osób starszych, dzieci, młodzieży). Kwota 5,5 mln zł umożliwiła także zakup 19 samochodów dla policji czy wsparła budowę nowego komisariatu policji – wylicza wiceprezydent Adamski.