wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

24°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 16:50

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Znakomita inauguracja Wratislavii Cantans

Wrocławski festiwal jest może jedynym w Polsce, na którego potrzeby zmieniane są trasy przejazdu tramwajów w pobliżu kościołów, w których odbywają się koncerty. Dzięki temu można było się zachwycić subtelnym brzmienie chóru w kantacie Jana Sebastiana Bacha, czy wysłuchać ze ściśniętym gardłem sceny śmierci Akisa w utworze Georga Friedricha Händla. Te chwile absolutnego skupienia to luksus, o jaki bardzo trudno w sercu metropolii. Na Wratislavii Cantans udaje się je zachować.

Warto było poświęcić uwagę, zwłaszcza że Giovanni Antonini zaproponował zupełnie inne bachowskie odczytanie niż to, do jakiego przyzwyczailiśmy się słuchając na festiwalu wykonań Johna Eliota Gardinera, Philippe’a Herreweghe, czy wreszcie Paula McCreesha. Andrzej Kosendiak porównując dwóch dyrektorów artystycznych Wratislavii Cantans wspomniał, że o ile McCreesha wzrastał w tradycji muzyki wokalnej, Antonini miał raczej doświadczenie jako szef grupy instrumentalnej. Piątkowa inauguracja imprezy w kościele Uniwersyteckim, gdzie zabrzmiała najpierw bachowska kantata „Auf der Tiefen rufe ich, Herr, zu dir”, a następnie półtoragodzinna serenata „Aci, Galatea e Polifemo” Georga Friedricha Händla przywodząca na myśl operę barokową przekonała niejednego melomana, że włoski dyrygent może zaproponować fantastyczny repertuar. Przynajmniej ten, nad którym będzie osobiście pracował.

Kantata „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie” była wyjątkowo wyciszona, Chór Filharmonii Wrocławskiej zaśpiewał wprost zdumiewająco (przygotowany przez Agnieszkę Franków-Żelazny), idealnie wpasowując się w mistyczne wykonanie podyktowane przez Antoniniego. W utworze partię solową kreował bardzo umiejętnie polski tenor Krystian Adam. Mniej przekonał bas Christopher Purves, ale najwyraźniej była to kwestia repertuaru, bo kilkanaście minut później w „Aci, Galatea e Polifemo” stworzył świetną, pełnokrwistą postać mitycznego cyklopa Polifema, śpiewając najeżoną interwałowymi huśtawkami arię „Fra l’ombre e gl’orrori” (zarejestrował ją zresztą na płycie) fenomenalnie. Znakomitych kreacji wokalnych było w tej quasi-operze Händla więcej-zwłaszcza w wydaniu świetnej Roberty Invernizzi, która w tak zaskakujący sposób imitowała ptasi śpiew w arii „Qui l’augel da pianta in pianta”, że gdyby koncert nie odbywał się w kościele publiczność gotowa byłaby powstać z miejsc. Giovanni Antonini dyrygując Il Giardino Armonico zbudował doskonały klimat opowieści o wielkiej miłości zakłóconej przez potężną zazdrość.

Sobotni koncert chóru Le Mystère des Voix Bulgares, który już niegdyś występował na Wratislavii Cantans wielu zachwycił bo też wyjątkowa tradycja wokalna pielęgnowana przez ten zespół od lat wzbudza ciekawość i niesłabnący podziw. Wprawdzie Giovanni Antonini nieco przesadził wspominając, że chórzyści specjalnie przygotowali utwory Gesualda da Venosy, czy Orlanda di Lassa, bo okazały się to być jedynie dwie kompozycje. Niemniej, warto było przyjść nawet po to, by posłuchać bułgarskiej muzyki ludowej w jej całym bogactwie oraz religijnej w bardziej natchnionym klimacie.  

Magdalena Talik 

 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl