26 lat temu na strychu w Dębicy odnaleziono 1200 szklanych negatywów, a na każdym z nich dwa zdjęcia, portrety. Od tego czasu, wykonane między wielkimi wojnami przez Stefanię Gurdową, zdjęcia prezentowane są w galeriach w całej Polsce. Teraz trafiły do Wrocławia!
„Zważywszy, że rok 1923, kiedy rozpoczyna pracę, to zaledwie pięć lat po tym, jak kobiety w Polsce uzyskują wyborcze prawo, jej niezależność i samodzielność robi wrażenie. Studio prowadziła do roku 1937” – pisała o Gurdowej Magda Skrzeczkowska w 2008 roku, przy okazji pierwszej wystawy i premiery albumu z fotografiami pani Stefanii.
Na szczęście część fotografii ocalała
– A mimo to, o fotografkę i jej dorobek – by nie został zapomniany – trzeba ciągle walczyć. Pamięć jest krucha jak szklane negatywy, wywożone z mieszkania Starszej Pani, na śmietnik, do rowu, w błoto i w ziemię. Tysiące zdjęć, których już nigdy nie zobaczymy. Zdjęć, które nie tylko były zapisem sekundy czyjegoś życia, ale być może właśnie całym tym życiem – pracą, pasją, buntem i praktyką, która zaginęła, rozpadła się pod naporem twardej realności. Pierwsza tegoroczna wystawa w MpM14 to prezentacja ułamka tego, co po życiu zostało – informują organizatorzy wystawy zdjęć: „Stefania Gurdowa. Klisze przechowuje się”.
Kim była Stefania Gurdowa z domu Czerny?
Urodziła się w 1888 roku w Bochni. Jej ojciec był kapelmistrzem orkiestry. Ona sama grała na cytrze. W Bochni, a potem we Lwowie uczyła się zawodu fotografa. W latach 1921-1937 prowadziła samodzielny zakład fotograficzny w Dębicy (przez pewien czas z filiami w Mielcu i Ropczycach).
Na wystawę wstęp jest wolny. Gdzie i kiedy?
„Stefania Gurdowa. Klisze przechowuje się”. Start wystawy: 12 stycznia 2023 roku, o godz. 12:00. Koniec wystawy: 16 luty. Miejsce? Galeria sztuki „Miejsce przy Miejscu 14”, pl. Strzelecki 14, Wrocław. Wstęp wolny.