Wystawa „Śląska ars moriendi. Średniowieczne metalowe płyty nagrobne” to jeden z ostatnich akcentów świętowania 75-lecia Muzeum Narodowego we Wrocławiu (po wielu innych, udanych wystawach, m.in. fenomenalnej „Szaleństwo rokoka!” w Pawilonie Czterech Kopuł). Wyjątkowo udanego, bo w minionym roku wszystkie 4 oddziały muzeum odwiedziło blisko 800 tysięcy osób i jest to absolutny rekord frekwencyjny w historii placówki.
Tym razem obejrzymy (w gmachu głównym) średniowieczne metalowe płyty nagrobne. To wyjątkowa okazja, bo dzieła sztuki z tego okresu historycznego są na wystawach prawdziwą rzadkością.
Średniowiecze ma jedyną w swoim rodzaju aurę, bardzo działającą na naszą wyobraźnię. Ten świat rycerzy, bohaterów, demonów, zwycięstwa człowieka nad śmiercią - nieuniknioną, nieuchronną - to zjawisko towarzyszy nam od zawsze. Jak uporała się z tym epoka średniowiecza - o tym można się przekonać na wystawie.Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Śląska ars moriendi – czego bali się ludzie średniowiecza?
Kuratorka wyjątkowej ekspozycji, Agata Stasińska z Muzeum Narodowego we Wrocławiu, tłumaczy, że wystawa „Śląska ars moriendi” opowiada o człowieku, o tym, co go trapi, o czym myśli i jak myśli o sobie samym.
A zdecydowaliśmy się opowiedzieć o człowieku średniowiecznym przez pryzmat śmierci. To zadanie bardzo trudne, bo nikt z nas nie wie, co czeka po drugiej stronie, ale nie da się uciec od faktu, że w końcu wszyscy o tym pomyślimy. I ta myśl towarzyszy człowiekowi od stuleci. Podczas prac nad wystawą doszliśmy do wniosku, że z postaciami z kart historii łączy nas lęk przed tym, co nieznane, chęć pozostawienia czegoś po sobie.Agata Stasińska, kuratorka wystawy
Na wystawie obejrzymy wyjątkowe obiekty, bo są to podobizny postaci historycznych ważnych dla Śląska zawarte na metalowych płytach nagrobnych oraz aplikacjach (pierwotnie montowanych do kamiennego podłoża, które pełniły funkcje płyt upamiętniających, ale i płyt nagrobnych, nakrywających komorę grobowe).
Płyta nagrobna projektowana za życia
Dzieła sztuki na wystawie „Śląska ars moriendi” pochodzą z kościoła klasztornego NMP w Lubiążu, kościoła św. Barbary we Wrocławiu oraz katedry wrocławskiej.
Chcieliśmy, aby za sprawą tych prezentowanych obiektów, możliwe stało się nie tylko poznanie dzieł, ich historii i funkcji, ale przede wszystkim treści. Każdy drobny szczegół - strój, gesty, poza zmarłego, anturaż, który go otacza, to wszystko dostarcza dodatkowych informacji. Są dla nas bezcenne, a dzisiaj też wiemy, że część tych płyt była projektowana za życia osób, którym miały służyć.Agata Stasińska, kuratorka wystawy
Wystawę „Śląska ars moriendi” obejrzymy w gmachu głównym Muzeum Narodowego do 24 marca.