Alchemia, dawna nauka o cudownej przemianie
Tytuł „Przemiany i transmutacje” wymaga wyjaśnienia i dr Emilia Kłoda, współkuratorka wystawy w Ossolineum, tłumaczy, że „Przemiany” to tytuł słynnego poematu Owidiusza, który był inspiracją dla licznych dzieł sztuki, a tajemnicze „transmutacje” odnoszą się do alchemii, przednaukowej praktyki, której entuzjaści badali przemianę (czyli transmutację właśnie) różnych metali w złoto.
Rzecz była na tyle poważna, że alchemicy działali nawet na dworach, zwłaszcza u cesarza Rudolfa II Habsburga. Wokół ich eksperymentów narosło wiele legend, ich odkrycia uważano niemal za nauki magiczne, a sami zainteresowani podgrzewali napięcie uważając się za depozytariuszy wielkiej tajemnej wiedzy.
W zbiorach Działu Starych Druków Biblioteki Ossolineum znajduje się wiele alchemicznych ksiąg, a część z nich kuratorzy udostępnili na wystawie. Ryciny mogą do dziś pobudzać wyobraźnię, nie tylko zresztą chemików.
Alchemicy są hermetyczni, czyli jak rtęć rozpalała wyobraźnię
Dr Emilia Kłoda podkreśla, że wystawę można oglądać na wiele sposobów. Z jednej strony alchemia była inspiracją dla artystów, zarówno malarzy, jak i twórców ilustracji do traktatów, którzy chętnie przemycali w swoich pracach alchemiczne wątki. Z drugiej strony, termin „przemiana” nie dotyczył tylko transmutacji metalu w złoto, wiara w ten cud wynikała z filozofii przyrody i przekonania, że jest zmienna, a zmiany są cykliczne, jak pory roku.
Kuratorka od razu uprzedza, że aby przyjść i zachwycić się alchemią nie trzeba być specjalistą.
I słowo „hermetyczne” jest tu kluczowe, bo wzięło się od starożytnego greckiego boga Hermesa, patrona podróżnych, kupców i…złodziei, który jest tu ważną postacią. Dlaczego? Bo ten sam bóg, ale z mitologii rzymskiej, czyli Merkury, to także nazwa…rtęci. – A według alchemików to właśnie rtęć była kluczowym elementem transmutacji, czyli przemiany metali szlachetnych w złoto – wyjaśnia dr Emilia Kłoda.
Obrazy mistrzów Brueghla i Murilla na wystawie
Do przemian nawiązują dwa arcydzieła mistrza flamandzkiego Jana Brueghla starszego. Pierwszy to obraz pożyczony na wystawę z prywatnej kolekcji, czyli „Zaślubiny Prozerpiny (Porwanie Prozerpiny)” z początku XVII wieku. Oglądamy scenę, w której występują bogini Prozerpina, królowa podziemnego świata, jej matka Ceres, bogini udanych plonów i Junona, a upozowano je jak trzy gracje. Akcja rozgrywa się w podziemiu, królestwie Plutona, któremu Prozerpina była zaślubiona. Obraz zawiera wiele różnych alegorii.
Drugie z Brueghlowskich dzieł to miniatura ze zbiorów Muzeum Książąt Lubomirskich, jeden z pierwszych darów Henryka Lubomirskiego dla placówki we Lwowie. Głównym bohaterem miniatury jest Merkury, czyli rtęć, który zmierza przez most w stronę słońca, czyli złota i księżyca, czyli srebra. Most jest symbolem przejścia-transmutacji.
Arcydziełem na wystawie, którego nie można przegapić, jest również obraz „Chłopcy z melonem i winogronami” wybitnego hiszpańskiego malarza Bartolomé Estebana Péreza Murilla z 1650 roku, także z prywatnej kolekcji. Przedstawia ubogie dzieci na ulicach Sewilli, które zaspokajają pragnienie nie czystą, trudno dostępną wodą, ale owocami.
Wystawa „Przemiany i transmutacje” otwarta jest od wtorku do niedzieli w godzinach 10.00-17.00. Potrwa tylko do 18 czerwca. Trzeba zdążyć zobaczyć prawdziwe cuda, choć kuratorzy nie obiecują, niestety, że po obejrzeniu posiądziemy tajemnicę zamiany rtęci w złoto.