Wystawy, których nie wolno przegapić – do 3 września 2023
Obaj byli nie tyle Hiszpanami, co Katalończykami, silnie związanymi z ojczyzną, choć działającymi przede wszystkim za granicą. Joan Miró, starszy od Dalego o dziewięć lat do Paryża pojechał jako 27-latek i cztery lata później, kiedy sformował się ruch surrealistów, dołączył do grupy, a z miastem pozostał związany już do końca.
Dalí stał się surrealistą na początku lat 30, ogromną karierę zrobił za oceanem, pod koniec lat 40. wrócił do Europy. Miró był starszym kolegą po fachu i z pewnością inspiracją, ale fascynowała go m.in. katalońska sztuka ludowa, kolorystyka charakterystyczna dla rodzinnej Hiszpanii, podczas gdy Dalí czerpał z wielu styli – od akademickiego po mocno awangardowy, w jego pracach szalenie istotny pozostawał symbolizm.
Dziś zarówno Salvador Dalí jak i Joan Miró uznawani są za mistrzów XX wieku, a każdy wypracował zupełnie niepowtarzalny styl malowania, choć np. Miró podejmował też aktywność w dziedzinie rzeźby i ceramiki.
W dwóch placówkach Muzeum Miejskiego Wrocławia obejrzymy dwie równoległe wystawy dwóch surrealistów. Trwają od lipca 2022, a ostatnim dniem, w którym możemy zobaczyć prace Dalego (w Ratuszu) i Miró (w Pałacu Królewskim) będzie 3 września 2023 roku. Warto skorzystać, bo prace są ciekawe, a okazja ich zobaczenia szybko się we Wrocławiu nie nadarzy.
Dalí ilustruje „Alicję w krainie czarów” i „Boską Komedię”
W Ratuszu na wystawie Salvadora Dalí obejrzymy kilkanaście cykli, jakie stworzył. Są tu prawdziwe perły, jak ilustracje z cyklu „Alicja w krainie czarów” do słynnej książki Lewisa Carrolla, czy z cyklu „Boska Komedia” do dzieła Dantego.
– Dzieło zamówił, na symboliczne urodziny Dantego, rząd włoski, co wywołało ogromny skandal. Włosi oburzyli się, że jakiś hiszpański surrealista będzie ilustrował ich narodowe dzieło, a Dali stwierdził, że nie musi tego robić, ale...i tak się podejmie – opowiada Magdalena Szmida-Półbratek, kuratorka wystawy w Ratuszu.
Wyjątkowo pikantne są prace Dalego do cyklu o literackim bohaterze Pantagruelu. Inspiracją hiszpańskiego mistrza były drzeworyty François Despreza, wydane pt. „Zabawne sny Pantagruela, gdzie znajduje się wiele postaci wymyślonych przez mistrza François Rabelais’go: ostatnia jego praca dla rozrywki dobrych duchów”. Można było tam zobaczyć dziwaczne antropomorficzne istoty, groteskowe i potworne – przypominające bastardy o hybrydowej budowie, swego rodzaju ludzi-maszyny albo instrumenty muzyczne czy zwierzęta.
W sali wielkiej znajdziemy też m.in. zbiór...recept na nieśmiertelność, czy ekstrawagancki kufer medyczny. Większość prac datuje się na lata 1955-1975, ale pokazywane są i wcześniejsze – dwa cykle z lat 30. XX wieku.
Miró maluje z dziecięcą spontanicznością
Wystawę „Styl-kolor-linia” z 80 pracami Joana Miró obejrzymy w Pałacu Królewskim. Główną jej część stanowią dzieła (głównie grafiki książkowe) ze zbiorów prywatnego kolekcjonera Heinza Essa, emerytowanego niemieckiego lekarza, zaprzyjaźnionego z Maciejem Łagiewskim, dyrektorem Muzeum Miejskiego Wrocławia. Ess od czasu do czasu udostępnia część swoich bogatych zasobów i jest okazja, by do 28 maja 2023 je podziwiać.
Co ciekawe, obejrzymy też 4 prace (największego formatu grafiki galeryjne - na wprost wejścia na wystawę), własność prywatnego wrocławskiego kolekcjonera, który wolał pozostać anonimowy.
Tytuł wystawy nawiązuje do trzech najważniejszych elementów, którym pozostał wierny Joan Miró. Najbardziej charakterystyczny dla niego styl, przywodzący na myśl dziecięce rysunki ukształtował się w latach 20. i 30. XX wieku, wtedy powstały znane arlekiny, w pracach pokazywał świat dziwnych stworzeń, po wojnie odchodził od tej stylistyki. Styl, kolor, linia pozostały jego autorskim znakiem.
Natalia Bobryk-Mauer, kuratorka wystawy Joana Miró, podkreśla, że intensywne kolory w pracach artysty nawiązywały do jego rodzinnej Katalonii. – Miró bardzo cierpiał podczas dyktatury generała Franco, który dążył do ujednolicenia państwa, zacierania różnorodności związanej z odrębnością kulturową – tłumaczy.
I dodaje, że Miró, jako jedyny w swoim rodzaju, próbował zrekonstruować stan dziecięcej percepcji, kiedy patrzymy na obiekty absolutnie świeżym spojrzeniem i takie starał się przenieść na swoje prace.
Przekonajmy się, czy my także wciąż potrafimy patrzeć na świat z dziecięcą ciekawością, otwartością. Wystawa w Pałacu Królewskim do 3 września 2023.
Bilety na wystawy Salvador Dalí i Joan Miró
Wystawy są czynne:
- środa-sobota - 11.00-17.00
- niedziela - 10.00-18.00
Bilety na wystawę Salvadora Dalí w Ratuszu kosztują 10 zł (ulgowy, grupowy-max. 20 osób), 15 zł (normalny), 30 zł (rodzinny).
Bilety na wystawę Joana Miró w Pałacu Królewskim kosztują 20 zł (ulgowy), 30 (normalny), 60 zł (rodzinny). Bilety zakupione na wystawę Joana Miró upoważniają również do wstępu na wystawę Salvador Dalí.
