Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Śmierć, Głód, Wojna i Plaga (Zaraza) – czterech jeźdźców z Apokalipsy św. Jana zilustrował na drzeworycie Albrecht Dürer, arcymistrz epoki renesansu, w 1498 roku. Do dwóch z tych postaci odwołuje się trwająca w pałacu Hatzfeldów wystawa „Dwaj jeźdźcy Apokalipsy. Sztuka wobec zarazy i wojny”.
Sztuka wobec zarazy i wojny
Ostatnich kilka lat było dla nas wszystkich znamienne poprzez nagromadzenie klęsk o apokaliptycznym wręcz wymiarze. Sztuka jest bowiem szczególnie predestynowana do oddania i przepracowania traumy jakiej ulegamy wobec nieoczekiwanych i tragicznych dla nas wydarzeń.fragment opisu kuratorskiego dra. Andrzeja Saja
Temat wojny i zarazy zinterpretowało 28 artystów, w tym trójka z Ukrainy. Olena Motoschniuk zilustrowała efekt rakiety rosyjskiej uderzającej w bazę naftową, która znajduje się koło jej domu. Obraz jest osobistą refleksją autorki o tej eksplozji.
Wystawa jest podzielona na cztery części. Jedna z nich jest połączeniem malarstwa, fotografii i przedmiotów codziennego użytku. Witold Liszkowski, artysta plastyk, pokazał żonę i siebie zakażonych koronawirusem oraz zdjęcia przedstawiające traumę wojenną i zarazy.
Wszystkie prezentowane prace przygotowali autorzy skupieni w lokalnym, dolnośląskim związku artystycznym – okręgu wrocławskim Związku Polskich Artystów Plastyków (ZPAP).
Wystawę „Dwaj jeźdźcy Apokalipsy. Sztuka wobec zarazy i wojny” w pałacu przy ulicy Wita Stwosza można oglądać do 26 sierpnia w każdy czwartek, piątek i sobotę w godzinach od 12:00 do 17:00.
Grafika Albrechta Dürera „Czterej Jeźdźcy” z serii „Apokalipsa” jest w kolekcji nowojorskiego muzeum The Met – The Metropolitan Museum of Art.
Marriott International w pałacu
Gospodarzem pałacu Hatzfeldów, dawnej siedziby galerii sztuki współczesnej BWA Awangarda, jest od 2021 roku deweloper Rafin. Firma zamieni budynek w hotel pod szyldem Marriott International:
- 149 pokoi,
- sala balowa,
- sala konferencyjna,
- basen,
- siłownia,
- garaż podziemny.
Wnętrza hotelu mają nawiązywać do historycznych oryginałów (pałac wybudowano w drugiej połowie XVIII wieku). – Naszym celem jest jego odbudowa – zapewnia prezes Paweł Rojek – przy zachowaniu kluczowych parametrów pierwowzoru. Rewitalizacja pałacu, unikalna ze względu na jego wartość historyczną, architekturę oraz lokalizację, wymaga szczególnego, nacechowanego pietyzmem podejścia.
Na razie budynek jest galerią. – Sztuka zapisała się w historii tego miejsca, dlatego pragniemy podtrzymać jej ducha, użyczając obiekt bezpłatnie – mówi Paweł Rojek, prezes firmy Rafin Developer. – Chcemy, aby pałac wypełniała artystyczna atmosfera, dlatego we współpracy ze Związkiem Polskich Artystów Plastyków powstał cykl prezentacji różnego rodzaju koncepcji artystycznych oraz dzieł pod wspólnym tytułem „W witrynie”.
Unikatowy przykład francuskiego neoklasycyzmu
Pałac nie przetrwał w całości oblężenia Wrocławia. Zaraz po wojnie rozebrano fasadę i skrzydło, a cegły wywieziono na rekonstrukcję Warszawy. Z oryginału pozostał portyk balkonowy, wstybul, kaplica, fragmenty schodów i obramień drzwiowych, a także część mezzanina (półpiętra).
Inwestycja zaplanowana przez dewelopera będzie kolejną próbą odbudowy pałacu. Historia pamięta ich kilka. Był także pomysł całkowitej rozbiórki, ale udaremniony przez Edmunda Małachowicza – ówczesnego miejskiego konserwatora zabytków. Nie dość że ocalił on pozostałości po budowli, to zadbał o pieniądze na jej przekształcenie w galerię sztuki i zaprojektował adaptację. Budynek Awangardy powstał na gruzach Hatzfeldów w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych. Galeria przestała działać w tym miejscu w 2018 roku ze względu na fatalny stan zabytkowego obiektu.
W czasach świetności pałac uchodził za najwspanialszą rezydencję w mieście. Dzieło było zasługą francuskiego architekta – Isidore Canavale, a także niemieckiego inspektora budowlanego – C. G. Langhansa. „Był unikatowym przykładem architektury wczesnego francuskiego neoklasycyzmu zrealizowanym poza Francją” – czytamy w „Leksykonie architektury Wrocławia”.
Bryła budynku jest skomponowana symetrycznie. W centralnej części znajduje się płytki ryzalit (wysunięty fragment fasady) zwieńczony trójkątnym frontonem. W partii parteru i mezzanina ryzalit poprzedzony balkonowym portykiem, którego elementy wykonano w Toskanii.
Zarówno podział elewacji na boniowany parter z mezzaninem i gładką partią powyżej, jak i kształt obramień okiennych i meandrowy gzyms kordonowy składały się na styl łączący elementy o proweniencji rzymskorenesansowej z dekoracją o rodowodzie antycznym, charakterystyczny dla francuskiej architektury neoklasycystycznej projektowanej w kręgu stypendystów rzymskiej filii paryskiej Akademii Architektury. Wysokiej klasy dekoracje wnętrz były dziełem wielu artystów.Jerzy Kos w leksykonie
Hrabia Franz z rodziny Hatzfeldów
Francja-elegancja, której można teraz oczekiwać od obecnego gospodarza i jego partnera – sieci hoteli luksusowych. Marriott International to międzynarodowa firma z siedzibą w USA, natomiast Rafin to deweloper z Wrocławia, który w swoim portfolio ma m.in. rewitalizacje hoteli Europejskiego oraz Piast, a obecnie realizuje odbudowę zabytkowego hotelu Grand naprzeciw dworca głównego. Po zakończeniu tego projektu Rafin zajmie się pałacem Hatzfeldów.
Warto na koniec chociażby wspomnieć samych Hatzfeldów. Pierwszym przedstawicielem tego rodu osiadłym na ziemiach śląskich był Melchior von Hatzfeld, urodzony pod koniec XVI stulecia. Na kartach polskiej historii zapisał się jako obrońca i wyzwoliciel Krakowa podczas potopu szwedzkiego. Wcześniej dostał od cesarza z dynastii Habsburgów dzisiejszy Żmigród. Melchior umarł bezpotomnie, a dobra żmigrodzkie przeszły w ręce jego bratanka. Ów bratanek miał syna – Franza – który odziedziczył majątek. To właśnie od hrabiego Franza von Hatzfeld rozpoczęła się historia wrocławskiej rezydencji rodzinnej, którą postawiono w drugiej dekadzie XVIII wieku.
Tamten pałac upadł z powodu działań wojny siedmioletniej, tak więc Hatzfeldowie wznieśli drugi – ten, którego pozostałości stoją przy ulicy Wita Stwosza do dziś.