wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Bruce Lee powraca! Legendarne „Wejście smoka” znów na dużym ekranie w Nowych Horyzontach

Masz ochotę na podróż w czasie? W poniedziałek 10 lipca o 19.30 w kinie Nowe Horyzonty odbędzie się pokaz kultowego „Wejścia smoka” – filmu, dzięki któremu Polacy pokochali sztuki walki. Choć polscy widzowie zobaczyli „Wejście smoka” niemal dekadę po światowej premierze, zakochali się w nim na zabój: nad Wisłą sprzedano ponad 17 mln biletów (!), a najwięksi fani oglądali go nawet… kilkadziesiąt razy!

Reklama

Na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku każdy chłopak chciał być jak Bruce Lee: niewiarygodnie szybki, zwinny jak jaszczurka i oczywiście niepokonany. Szkoły kung fu, karate i innych wschodnich sztuk walki powstawały jak grzyby po deszczu i działo się tak nawet w niewielkich miejscowościach. Na każdym podwórku słychać było charakterystyczne, modulowane okrzyki bojowe, a czasem – bądźmy szczerzy – także jęki bólu, gdy okazywało się, że niełatwo zostać mistrzem nunczako, czyli dwóch połączonych łańcuchem pałek, którymi Bruce Lee wywijał po mistrzowsku. Wszystko to działo się za sprawą „Wejścia smoka” – produkcji, która natychmiast po wejściu na polskie ekrany zostawiła daleko w tyle „Znachora”, „Vabank” i „Konopielkę”.

Film w reżyserii Roberta Clouse’a wszedł na  światowe ekrany w 1973 roku, a u nas dopiero latem 1982, pod koniec stanu wojennego. Dzisiejszy pokaz w Kinie Nowe Horyzonty to część obchodów setnej rocznicy powstania wytwórni filmowej Warner Bros.

O czym jest „Wejście smoka”?

Agent Lee (w tej roli Bruce Lee) trafia na wyspę gubernatora Hana, by wziąć udział w brutalnym turnieju. Tak naprawdę ma inne zadanie: ma znaleźć dowody na to, że organizator zawodów zarabia na handlu narkotykami i prostytucji. Przy okazji chce dokonać zemsty, bo ma do wyrównania osobiste rachunki.

Dlaczego warto zobaczyć to jeszcze raz?

Czy oglądanie „Wejścia smoka” po pięćdziesięciu latach od premiery ma sens? Jasne, że tak! I zdecydowanie warto zrobić to na dużym ekranie, choćby po to, by uważnie obejrzeć scenę walki w gabinecie luster, podczas której wykorzystano ponad 8 tysięcy zwierciadeł.

Kultowych scen jest zresztą więcej, choćby ta, gdy bohater pokonuje w jaskini pięćdziesięciu napastników albo wskakuje na drzewo (tak naprawdę sfilmowano zeskok i puszczono to od tyłu).

Najważniejsza jest jednak genialna, niesamowicie efektowna choreografia (przygotował ją sam Bruce Lee), która broni się do dziś.

Film zarobił 350 mln dolarów (budżet wynosił  850 tys. dolarów) i trafił na listę produkcji będących dziedzictwem kulturalnym USA. Bruce Lee niestety nie doczekał sławy: zmarł w Hong Kongu trzy tygodnie przed premierą filmu.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama