Ruszyłem przed siebie i tuż obok przystanku tramwajowego zobaczyłem restaurację, wszedłem.Marek Hłasko, z powieści pt. Sowa, córka piekarza
22 listopada chwilę po południu ruszyłem przed siebie i w zajezdni przy ul. Ślężnej zobaczyłem tramwaj, wszedłem.
Wrocławski tramwaj imienia Marka Hłaski
To był moderus gamma, numer boczny 3306, z nazwiskiem i wizerunkami Marka Hłaski – zbuntowanego pisarza, który dziewięć lat po drugiej wojnie światowej, będąc we Wrocławiu, pożyczył maszynę do pisania i z debiutanckim opowiadaniem „Baza Sokołowska” wstąpił na drogę, którą skończył jako ikona polskiej literatury powojennej.
– Byłem z nim przez wszystkie literackie podróże, czytając jego twórczość od deski do deski. „Pięknych dwudziestoletnich” znam na pamięć. Hłasko był niezwykle ważną postacią w Polsce dla tamtego pokolenia, które zgadzało się z jego słowami: „niepotrzebne są druty kolczaste, bo nie ma dokąd uciekać” – mówił wiceprezydent Wrocławia, Ryszard Kessler, podczas spotkania w zajezdni. – Jestem dumny, że teraz będę podróżował jego tramwajem – dodał.
2024 to w Polsce rok m.in. Marka Hłaski (14 stycznia była 90. rocznica jego urodzin). „Był pisarzem, który potrafił nasycić banalne motywy i tematy zaczerpnięte z potocznego życia głęboką treścią egzystencjalną. Dzięki temu jego twórczość ma wymowę uniwersalną. Swą bezkompromisowością, także wobec komunistycznej rzeczywistości, przyciągał do siebie pokolenia młodych ludzi z różnych zakątków świata” – czytamy w uzasadnieniu posłów.
Wybranie Marka Hłaski na patrona roku było impulsem dla wrocławskiego MPK, jak przyznał prezes Witold Woźny, który przypomniał o silnych związkach pisarza z naszym miastem: – Na Sępolnie spędził młodzieńcze lata życia. Związał się z naszą Wytwórnią Filmów Fabularnych, gdzie poznał przyszłą żonę. Dzięki tramwajowi pozostanie z nami na zawsze.
W organizacji wydarzenia pomogli pracownicy Wrocławskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Obok nich w zajezdni byli nastolatkowie z drugiej klasy Zespołu Szkół nr 1 we Wrocławiu (Szczepin), którzy przyuczają się do zawodu technika przemysłu mody. Przygotowali torby z wizerunkiem pisarza i cytatem „chcę żyć tak, jak nie żył nikt”.
Dla niego Grunwaldzki mógł być drewniany
Hłasko opuścił ojczyznę, w atmosferze konfliktu z władzami, w 1958 roku. W czasie, gdy tułał się od Paryża przez Berlin Zachodni po Stany Zjednoczone, jego książki były w Polsce zakazane. Zmarł w niemieckim Wiesbaden w 1969 roku w wieku 35 lat. Jego prochy sprowadzono do kraju i pochowano na Powązkach w Warszawie – mieście, w którym się urodził.
Ostatnią książką wydaną za jego życia była powieść „Sowa, córka piekarza”, której akcja dzieje się we Wrocławiu w roku 1953. W tym samym roku Hłasko przyjechał tu jako początkujący pisarz. Wcześniej mieszkał w naszym mieście w latach 1946-1950 wraz z matką.
Wsiadłem do samochodu i pojechałem na most Grunwaldzki, a Weronika czekała tam już i jak zawsze, wjeżdżając na ten drewniany i cichy most.Marek Hłasko, z powieści pt. Sowa, córka piekarza
Grunwaldzki nigdy de facto drewniany nie był, ale dla pisarza nie miało to większego znaczenia, bo nie o mosty, ulice i budynki, a o ludzi mu chodziło, dlatego nie opisywał wiernie wyglądu i topografii miast, natomiast odbijał w nich charaktery i stany swoich bohaterów. Tak pisał o nim filolog Jerzy Jastrzębski, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego: „Hłasko był głuchy na wrocławskie dźwięki, ślepy na pejzaże miasta, nieczuły na jego zapachy i smaki, na wrocławską zieleń, wiatr, pleśń i wilgoć przenikającą średniowieczne mury”.
Był specjalistą od ludzkich dusz.Dr Dawid Szkoła z UWr w Tygodniku Powszechnym
We wrocławskim Ossolineum są rękopisy Hłaski i inne pamiątki, takie jak fotografie i dokumenty. Jest także, od maja tego roku, tablica mu poświęcona. Podobną powieszono niedawno na ścianie Wytwórni Filmów Fabularnych przy ul. Wystawowej.
Z kolei jako 14. patron tramwaju Marek Hłasko kursuje po Wrocławiu w takim gronie: Ryszard Szurkowski, Maria Koterbska, Adam Wójcik, Stanisław Orzechowski, Andrzej Waligórski, Edyta Stein, Wanda Rutkiewicz, Monika Jaworska, Jan Nowak-Jeziorański, Bartłomiej Skrzyński, Jerzy Grotowski, Bolesław Kominek i Roman Kołakowski.