wroclaw.pl: Ile autobusów elektrycznych MPK kupiło, ile kosztowały, na jakich liniach będą jeździć?
Witold Woźny: Łączny koszt to około 55 mln zł. 80 proc. tej kwoty pochodzi z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Te środki zostały przeznaczona nie tylko na zakup 13 pojazdów, ale również wykonanie niezbędnej infrastruktury oraz szkolenia naszych pracowników. Do ładowania tych pojazdów na zajezdni autobusowej powstała bramownica, a na pętli przy ul. Kamieńskiego stacja do szybkiego ładowania.
Dwa lata temu w Niemczech na zajezdni doszło do olbrzymiego pożaru autobusów elektrycznych. Czy Wrocław jest przygotowany na tego typu zdarzenia?
Edward Filiks: Różne publikacje donoszą, że w Polsce w roku 2022, kiedy to zarejestrowanych pojazdów elektrycznych było ponad 30 tys., spłonęło ich od 7 do 10. W związku z tym sytuacja, która miała miejsce w Niemczech, to był wyjątkowy zbieg nieszczęśliwych okoliczności. Oczywiście zabezpieczyliśmy się, bo uczymy się na cudzych błędach. W kontrakcie zawarliśmy wymagania, aby pojazdy były zabezpieczone przed takimi zdarzeniami. Pożar może wywołać nadmiernie wysoka temperatura występująca w bateriach trakcyjnych. Systemy, które są na wyposażeniu i autobusu, i serwisu, pomagają w przewidywaniu nadmiernego wzrostu temperatury baterii. Temperatura w procesie rozładowywania i ładowania akumulatorów jest stale monitorowana, kierowca i serwis mają odczyt na bieżąco. Rzecz w tym, aby wyprzedzić moment, kiedy temperatury może stanowić jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Z całą mocą podkreślam, że nasze pojazdy są bardzo bezpieczne, sprawdzone, posiadają najbardziej zaawansowane nowoczesne technologie.
Czym w takim razie przy kolejnych zakupach pozostaniemy przy nich? Prowadzicie konsultacje rynkowe, aby przygotować się do przetargu na pojazdy wodorowe. Może to one okażą się przyszłością wrocławskiej komunikacji?
Witold Woźny: Przyszłość to rzeczywiście w dużej mierze pojazdy wodorowe. Obecnie jeszcze borykamy się z problemami dotyczącymi infrastruktury czy dostępności paliwa. Głównym czynnikiem determinującym wprowadzanie do floty autobusów niskoemisyjnych czy bezemisyjnych, jest oczywiście ekonomia. Jednak nie jest to kwestią mody. To po prostu kierunek zmian, którym będziemy podążać przez najbliższe lata.
ZOBACZ CAŁY WYWIAD:
