Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Warunki w górach są teraz (27 lutego) trudne: zachmurzenie duże, widzialność zmienna, miejscami ograniczona do kilkudziesięciu metrów. Powyżej 1000 m n.p.m. miejscami zalega warstwa lodu, a na niej przewiewnego i zlodzonego śniegu. Na szlakach bardzo ślisko.
Obecnie nie zalecamy wychodzenia w góry, zwłaszcza z dziećmi.Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR
Wiedza to podstawa
Warunki pogodowe w górach szybko się zmieniają. Przed wycieczką należy więc zapoznać się z aktualną prognozą pogody, które Grupa Karkonoska GOPR zamieszcza na swojej stronie internetowej.
Oprócz stanu pogodny można tam też sprawdzić dostępność szlaków.
Chodząc zimą po górach, należy mieć ze sobą mapę szlaków zimowych, ponieważ część z nich przebiega inaczej niż latem. To dlatego, że z powodu zagrożenia lawinami część szlaków jest zamykana i wytyczane są obejścia.Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR
Lawiny naturalne i z winy człowieka
Służba Śniegowo-Lawinowa Grupy Karkonoskiej GORP regularnie bada stan pokrywy śnieżnej, by ustalić faktyczne zagrożenie. Od kilkunastu dni w górach utrzymuje się 2 stopień zagrożenia lawiną, co oznacza umiarkowane niebezpieczeństwo, ale konieczność szczególnej uwagi na stromych stokach.
Dotyczy to szczególnie amatorów skitouringu. Trzeba zaznaczyć, że jeżdżenie na nartach po nieoznakowanych trasach, a tym bardziej żlebami, jest zabronione.Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR
W tym roku w Karkonoszach były dwie lawiny, w Kotle Jagniątkowskim i w Białym Jarze. Jeśli chodzi o zsuwy, czyli przesunięcia śniegu bez niebezpieczeństwa zasypania, to nie sposób ich zliczyć.
Co zrobić, gdy jesteśmy świadkami zejścia lawiny?
– Wezwać służby ratunkowe – odpowiada Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR. I dodaje: – Jeśli nie posiadamy ABC lawinowego, czyli specjalistycznych narzędzi, jak detektor lawinowy, sonda i łopata, to pozostaje jak najszybciej wezwać pomoc.
W takich przypadkach należy dzwonić pod numery 985 lub 601 100 300.
Odpowiedni ubiór
Aby bezpiecznie chodzić po wyższych partiach gór, trzeba dobrze się przygotować.
Przede wszystkim należy zadbać o odpowiedni strój. Odzież powinna nas chronić przed silnym wiatrem i deszczem, ale nie powodować przegrzania. Należy zadbać też o dobre buty wysokogórskie przeznaczone do zimowych ekspedycji.
Raczki, raki i rakiety
Raczki i raki to zestaw metalowych kolców, które nakłada się na buty. Zwiększają stabilność. Do raków potrzebne są sztywne buty z rantem na pięcie, raczki można założyć niemal na każde buty. Ale coś za coś – raczki nie zapewniają tak dużej stabilności jak raki.
W wysokich górach nie możemy w stu procentach polegać na raczkach. One pomogą przy lekko oblodzonych i mało wymagających szlakach. Gdy dodatkowo leży warstwa śniegu, a szlak jest trudny, lepiej założyć raki.Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR
Dodatkowo przydatne są też tzw. nakładki antyśnieżne (antisnow), które zapobiegają przyklejaniu się śniegu do podeszwy butów.
Wędrując po nieprzetartych szlakach, na których leży gruba warstwa śniegu, warto mieć też rakiety śnieżne. Zwiększają one powierzchnię stopy, dzięki czemu nogi się nie zapadają.
To, czy na wycieczkę weźmiemy raczki, raki, czy rakiety śnieżne, powinno zależeć do panujących na szlaku warunków.
Załamanie pogody
Nawet jeśli sprawdzimy szlak i pogodę, to w górach wszystko może zmienić się niemal z godziny na godzinę.
– Cały czas trzeba obserwować przyrodę: czy pojawiają się śnieżne chmury, czy wiatr się wzmaga – mówi Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR.
Jeśli tylko zobaczymy, że warunki pogodowe pogorszają się albo trudność szlaku przerasta nasze możliwości, należy zmienić plany i skierować się do najbliższego schroniska.Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR
Warto pamiętać, że żadne schronisko górskie nie odmawia schronienia. A w Karkonoszach baza schronisk jest na tyle rozbudowana, że nie trzeba ryzykować zdrowia, czekając np. na poprawę pogody.
Na wszelki wypadek należy mieć jednak w plecaku termos z gorącą herbatą, folię NRC, która odizoluje nas od zimna, i chemiczny pakiet grzewczy.
– W razie wypadku lub zabłądzenia taki ekwipunek pozwoli nam w miarę bezpiecznie poczekać na pomoc. Ciepło daje poczucie bezpieczeństwa. My również, kiedy docieramy do człowieka, pierwsze, co robimy, to go ogrzewamy – wyjaśnia Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR.
Pokaż, gdzie jesteś
Jedną z ważniejszych rzeczy, jakie należy mieć przy sobie, to naładowany telefon komórkowy, najlepiej z zainstalowaną darmową ogólnopolską aplikacją Ratunek. Podczas wzywanie pomocy – niezależnie od tego, czy jesteśmy w górach, czy nad wodą – aplikacja automatycznie wybiera zintegrowany z nią numer ratunkowy i łączy się z właściwą służbą ratowniczą. Dodatkowo informuje o lokalizacji z dokładnością do 3 m.
Czasami, jeśli oczywiście nic nie zagraża życiu turysty, nie musimy nawet wysyłać załogi. Dzięki aplikacji jesteśmy w stanie telefonicznie wyprowadzić zagubioną osobę na szlak.Piotr Zamorski, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR
Podobne aplikacje mają też służby ratunkowe Czech: Horská služba, i Słowacji: Horská záchranná služba.
Jak podkreśla Piotr Zamorski, warto dokładnie przejrzeć aplikację i uzupełnić dane, np. dotyczące chorób.
– To niezwykle ważne informacje, zwłaszcza gdy osoba jest nieprzytomna. Jeśli nie w aplikacji, to w aptecznie indywidualnej powinna znaleźć się karta z informacją o chorobach i zażywanych lekach – zaznacza Piotr Zamorski.