Przez ponad 100 lat przepompownia Stary Port była kluczowym elementem rozbudowanego systemu oczyszczania ścieków w mieście – jednego z najstarszych w Europie ‒ uruchomionego w 1881 roku. Dziś zabytkowy obiekt jest udostępniany dla zwiedzających jedynie okazjonalnie. Ostatnie większe wydarzenie, jakie się tam odbyło, to 18. Przegląd Sztuki Survival w 2020 r.
– To miejsce absolutnie niezwykłe. Miejsce, które mnie zachwyca – mówiła wówczas Ewa Pluta z Muzeum Miejskiego Wrocławia, opowiadając o przepompowni. – Takich miejsc zachowało się w Polsce i w całej Europie bardzo mało.
Monumentalny budynek projektu Plüddemann i Klimma
Przepompownia Port Miejski powstała na cyplu Zehndelberg w 1881 r. Nazwa cypla, jak tłumaczyła Ewa Pluta z Muzeum Miejskiego, pochodzi z dialektu flisaków odrzańskich, którzy w ten sposób określali miejsce porośnięte witką brzozową. Pod koniec XIX w. przepompownia w takim kształcie przestała już rozbudowującemu się miastu wystarczać.
W latach 1898-1901 na tym samym cyplu powstała nowa przepompownia. Monumentalny budynek w stylu neogotyku zaprojektowali znani wrocławscy architekci Richard Plüddemann (twórca m.in. mostu Grunwaldzkiego i Hali Targowej) i Karl Klimm (razem z Plüddemannem zaprojektował most Zwierzyniecki i budynki szpitala przy Rydygiera). W obiekcie zostały wykorzystane dekoracje stylu arkadowego. Przez lata była to główna przepompownia ścieków dla Wrocławia.
- Co ciekawe był to system ekologiczny. Ponieważ pola irygacyjne to już jest ekologiczny system filtrowania ścieków. Po drugie odzyskiwano szlam z tzw. piaskowników. Piaskowniki to były takie miejsca, na których zbierano na kratownicy piasek i większe zanieczyszczenia. Po tym, jak je zebrano, sprzedawano je jako ekologiczny nawóz podmiejskim sadownikom i rolnikom.Ewa Pluta z Muzeum Miejskiego we Wrocławiu
Przepompownia po wojnie
Przepompownia działała do 1945 r. Wówczas funkcjonowało już w mieście 16 mniejszych i większych tego typu obiektów. Podczas wojny jej system kanalizacyjny został zniszczony, a Pola Osobowickie, będące główną oczyszczalnią ścieków, zostały zaminowane.
"Kanalarze, którzy po kapitulacji Breslau próbowali zapewnić miastu przyzwoite warunki sanitarne, pracowali z narażeniem życia, bo kanały były częściowo zaminowane albo zablokowane niewypałami" - pisała w "Gazecie Wyborczej" Beata Maciejewska.
Szybka odbudowa tego miejsca była jednym z priorytetów nowych władz miasta. W listopadzie 1945 r. przepompownia ruszyła ponownie. W zabytkowym obiekcie zachowało się dużo dawnych dekoracji, charakterystyczna wieża zegarowa, budynki licowane czerwoną cegłą z pełnołukowymi wykrojami okien, ale przede wszystkim oryginalne pompy w hali głównej, które przyjechały do Wrocławia w 1900 r. z fabryki Borsig w Berlinie i służyły do przepompowywania ścieków na pola irygacyjne. W podziemiu przepompowni znajdują się rozległe piwnice, przez które biegnie system rur tłocznych. To nimi ścieki zrzucano na pola irygacyjne Osobowice.
Przepompownię ostatecznie wyłączono z użytkowania w 2015 roku. Na tym samym terenie działa dziś nowa i jest to nadal miejsce pracy brygad kanalizacyjnych.
- W MPWiK, poza podstawowym zakresem naszej działalności, jaką jest produkcja wody i odbiór ścieków, troszczymy się także o dziedzictwo kulturowe i dziedzictwo myśli technicznej, która przejęliśmy po poprzednich właścicieli tego miasta. Sztandarowym przykładem jest przekształcenie dawnego zbiornika wody czystej w dzisiejsze Hydropolis czy wieża ciśnień Na Grobli, która stała się jednym z symboli Wrocławia. To także obiekty mniej znane jak pompownia Świątniki czy właśnie Port Północ i działająca tam do dzisiaj przepompownia ścieków.Witold Ziomek, Prezes Zarządu MPWiK S.A. we Wrocławiu.
źródło: podkasty.info