wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

18°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 09:00

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Dzieło światowej sławy artysty odnalezione we Wrocławiu
Kliknij, aby powiększyć
W kółku - odkryty fragment plafonu na suficie sali widowiskowej Centrum Kultury Wrocław Zachód. Zdjęcie główne - projekt dzieła autorstwa Wacława Szpakowskiego archiwum rodzinne, Tomasz Hołod
W kółku - odkryty fragment plafonu na suficie sali widowiskowej Centrum Kultury Wrocław Zachód. Zdjęcie główne - projekt dzieła autorstwa Wacława Szpakowskiego

Wacław Szpakowski mieszkał we Wrocławiu od 1945 roku aż do śmierci w 1973. Z wykształcenia był architektem (taki też zawód uprawiał), jednak na całym świecie sławę przyniosły mu jego oryginalne rysunki – obrazy tworzone za pomocą jednej, nieprzerwanej linii. We Wrocławiu dokonano właśnie wielkiego odkrycia – jedna z jego prac zachowała się (pod warstwami farb i płyt gipsowo-kartonowych) w domu kultury na Nowym Dworze. - To jest znalezisko, którego nie mieliśmy we Wrocławiu od lat – mówi Michał Duda, dyrektor Muzeum Architektury we Wrocławiu.

Reklama

Szpakowski, jako twórca rysunkowych „linii rytmicznych", jest uznawany za jednego z pionierów sztuki abstrakcyjnej w skali światowej.

Wacław Szpakowski - od Wrocławia po Nowy Jork

- Jego dzieła znajdują się m.in. w Muzeum Sztuki w Łodzi oraz w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Jego prace brały udział w wielu wystawach polskiej sztuki za granicą, m.in. „Presences Polonaises” w Centrum Pompidou w Paryżu (1983), „Europa, Europa” w Bonn (1994). Pokazane zostały także na wystawie „Inventing Abstraction 1910–1925”, w Museum of Modern Art. w Nowym Jork – opowiada Łukasz Kujawski, wrocławianin, wnuk Wacława Szpakowskiego.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Kartka z notatnika Wacława Szpakowskiego - szkic wzor&oacute;w z wrocławskiego plafonu</p> archiwum rodzinne
Kartka z notatnika Wacława Szpakowskiego - szkic wzorów z wrocławskiego plafonu

Teraz okazuje się, że jego potężne dzieło – plafon - które zaprojektował dla wrocławskiego Domu Kultury Pafawag – istnieje nie tylko na papierowym projekcie, ale w rzeczywistości. Był przez lata ukryty na suficie sali widowiskowej w Centrum Kultury Wrocław Zachód na Nowym Dworze przy ul. Chociebuskiej (dawny Dom Kultury Pafawag).

Wszystko zaczęło się rok temu. Wtedy we Wrocławiu, w BWA, została otwarta wystawa „Kowalscy muszą wypocząć”. I tam, przy okazji opowieści o czasie wolnym pracowników Pafawagu, pojawił się na wystawie projekt plafonu autorstwa Wacława Szpakowskiego, który zaprojektował dla Domu Kultury Pafawag w 1952 roku
opowiada Elwira Szwedo-Mazurkiewicz, dyrektorka Centrum Kultury Wrocław Zachód

Pierwszy pomysł, żeby spróbować poszukać dzieła Wacława Szpakowskiego w budynku domu kultury przy Chociebuskiej, rzuciła Iwona Kałuża, która była kuratorką  wystawy „Kowalscy muszą wypocząć”.

- Zrobiliśmy cztery odkrywki i okazało się, że ten plafon u nas rzeczywiście jest – wspomina Szwedo-Mazurkiewicz.

Otworzyła się nowa historia badań nad dokonaniami Wacława Szpakowskiego

– Dla mnie jest to superważne wydarzenie, bo kiedy Elwira zadzwoniła do nas, że jest prawdopodobnie takie znalezisko, to podeszliśmy do tego z dużym niepokojem i niepewnością „czy to na pewno jest TO” – wspomina Michał Duda, dyrektor Muzeum Architektury we Wrocławiu.

- Ale w momencie, kiedy okazało się, że na 99 procent to, co widzimy pod gipskartonem to jest właśnie to coś, co zaprojektował Wacław Szpakowski, to według nas otworzyła się nowa historia badań nad dokonaniami Wacława Szpakowskiego – dodaje.

Dyrektor ma nadzieję, że to jest dopiero początek odkryć dzieł Wacława Szpakowskiego we Wrocławiu.

- Takich prac we Wrocławiu było więcej: być może zachowała się np. jego praca w przedszkolu na Narcyzowej (dla dzieci pracowników Pafawagu – przyp. red.), ale tak naprawdę to plafon dla domu kultury Pafawag to było największe dzieło życia Szpakowskiego, jeśli chodzi o malarstwo monumentalne – mówi dyrektor Muzeum Architektury i dodaje: - Największą wartością jest to, że my tu, we Wrocławiu, mamy jego dzieło „w realu”, a nie tylko projekty, kartki papieru pokryte pajęczyną.

Pierwszych odkryć (w czterech miejscach) dokonał Piotr Pelc z pracowni konserwacji zabytków. 

– Podchodziliśmy do tych poszukiwań bardzo ostrożnie. Dopiero za czwartym razem udało nam się te namalowane linie odkryć – wspomina Pelc. -  Mieliśmy trochę szczęścia,  że zachowało się to malarstwo Szpakowskiego: ludzie, którzy robili wcześniej remonty w tym miejscu, nie byli za bardzo pracowici – kładli kolejne warstwy farby, nie zrywając poprzednich… 

Plafon ocalał też pewnie dlatego, że w latach 90. XX wieku sufit sali widowiskowej, w którym się znajduje, został przykryty płytami karton-gipsowymi. I w ten sposób dzieło Mistrza zostało zakryte i zachowane.

Przetrwało w ukryciu, przez dziesięciolecia, od lat 50. XX wieku…

Jak w tamtych czasach powstawało dzieło Szpakowskiego? Możemy się tego dowiedzieć z opowiadania „Idąc za linią” – wspomnień córki Wacława Szpakowskiego, artystki Anny Szpakowskiej-Kujawskiej. Oto fragmenty:

„Szpakowski zmienia pracę – przechodzi do Centralnego Biura Studiów i Projektów Transportu Drogowego i Lotniczego – najpierw jako kontroler, później jako projektant. Na pół etatu. Ma 69 lat. Bierze prace zlecone, gdzie po raz pierwszy realizuje swoje linie rytmiczne w dużej skali, na plafonie, w Domu Kultury PaFaWagu.

List Ojca do mnie, z września 1952 roku:

(...)   Szukam „precyzji” wykonania – tj. ścisłego ujęcia linii, barwy charakterystycznych szczegółów – bez drobiazgowości. Można to osiągnąć - myślę, przez skupienie się - oraz przez wyrobienie techniki, drogi prowadzącej do ujęcia. Ale – nie wpaść w szablon, jak to robią artyści mający powodzenie i produkujący na "jedno kopyto” np. jak ostatni Kossak (koń z ułanem, dziewczyna z ułanem, ułan z dziewczyna)  (…)

Co do mnie – to jeszcze “maluję” - ponieważ elektryczne roboty i inne budowlane nie pozwalają dalej iść. Malarzy tylko dwóch. Sala będzie ładna - każdy twierdzi, że już jest ładna. Miałem dużo pracy osobiście nad rysunkami, którą sam sobie zadałem – ponieważ chodzi tu o wzorki. Robota ta daje mi dużo wniosków, które wykorzystam przy ewentualnym wydaniu książki. Samą książką nie miałem czasu się zajmować. (…)

Plafon w Domu Kultury PaFaWagu  wyszedł pięknie. Po latach mówił mi tym Jerzy Rosołowicz, który tam wtedy pracował: zwrócił na niego uwagę, zapamiętał jako coś niezwykłego. Ja tylko oglądałam robione przez Ojca rysunki  w skali naturalnej, robione dla robotników. Czasem opowiadał z jaką życzliwością i gorliwością podchodzą do nich ci dwaj malarze, których wspominał w liście. Byli tak ciekawi rezultatu! Precyzyjni – jak tego wymagał projekt. Był bardzo z nich zadowolony.

Przez lata dzieło było ukryte

W jakim stanie dziś znajduje się plafon Wacława Szpakowskiego? Tego nie wiadomo.

- Dopiero kiedy będziemy wiedzieć, że mamy konkretne środki finansowe, to będziemy działać dalej, odkrywać resztę. Na razie są to  odkrywki ekspozycyjne, które dają nam pewność, że Szpakowski tu jest – mówi Piotr Pelc

– Przed nami jest cała droga proceduralna, żeby zacząć zdobywać środki na dalsze prace konserwatorskie, na renowację. Nie wiemy ile potrzeba jest na to pieniędzy, ale niedługo zrobimy wycenę potrzebnych prac. Na pewno  poprosimy o wsparcie Gminę Wrocław i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ze środków na renowację zabytków o szczególnej wartości artystycznej – zapowiada Elwira Szwedo-Mazurkiewicz.

Znalezisko na Nowym Dworze to zapowiedź nowych odkryć archeologicznych - odkryć naszej bytności we Wrocławiu po II wojnie światowej.

- Odgrzebujemy sztukę współczesną stworzoną przez przybyszów, którzy przyjechali do Wrocławia po II wojnie światowej. Bo myśmy w pewnym momencie o tych ich dokonaniach zapomnieli. Zakryliśmy je, zapaćkaliśmy, zamalowaliśmy… Ale szczęśliwym zbiegiem okoliczności okazało się, że one nadal są, ukryte przez lata i że dziś możemy  do nich wrócić: pokazywać je i zacząć budować naszą tożsamość na tożsamości naszych ojców i naszych dziadków – stwierdza dyrektor Muzeum Architektury we Wrocławiu.

Więcej informacji o Wacławie Szpakowskim: na www.waclaw-szpakowski.pl

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl