wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

15°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 06:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Skrzydlata eskadra wrocławskiego lotniska [ZDJĘCIA]

Skrzydlata eskadra wrocławskiego lotniska [ZDJĘCIA]

Data publikacji: Autor:

Sokoły: Iga, Babcia, Maciek, Dzikus i Magda. I oczywiście ich opiekun Henryk Tokarek. To tylko część zespołu, który stoi na straży przyrody wrocławskiego lotniska dla bezpieczeństwa pasażerów i całego portu lotniczego. – Podróżny, który czeka na samolot, popijając kawę, nie zdaje sobie sprawy z tego, co tu robimy, żeby mógł bezpiecznie wystartować – mówi sokolnik.

Reklama

  

Na lotnisku we Wrocławiu działa sekcja zarządzania środowiskiem biotycznym, która zajmuje się całym ekosystemem lotniska i jego otoczenia. Ta największa łąka we Wrocławiu, która w związku z przeznaczeniem jest prawie bezludna, to wymarzone miejsce nie tylko dla licznych gatunków ptaków, ale także lisów czy jenotów. Ich obecność może jednak skutecznie utrudniać funkcjonowanie operacyjne lotniska.

Nawet małe są niebezpieczne

– Start i lądowanie to dla pilota dwie najbardziej wymagające chwile lotu. Gdyby do silnika wpadł wtedy nawet niewielki ptak, skutki mogłyby być tragiczne – mówi Henryk Tokarek. Prawda jest taka, że nie zdajemy sobie sprawy, że szybę awionetki może przebić nawet 40-gramowy, malutki jeżyk, a gawron o wadze 200 gramów przy zderzeniu z samolotem lecącym z prędkością 300 km na godzinę uderza w kadłub z siłą 3 ton. Do takiego tragicznego wypadku doszło w 1970 roku w Bostonie. Czterosilnikowy samolot zaraz po starcie wleciał w stado szpaków. Trzy silniki eksplodowały i maszyna spadła z siedemdziesięciu metrów do Zatoki Bostońskiej. Zginęło 62 podróżnych. Jednak nie tylko ptaki mogą być niebezpieczne dla samolotu. Już na pasie startowym może dojść do trudnych sytuacji. W razie potrącenia przez samolot lisa czy jenota nie tylko ginie zwierzę, ale także uruchamiane są długotrwałe procedury wstrzymujące lot. Aby takich sytuacji uniknąć, pracuje cały sztab ludzi i… zwierząt.

Skrzydlata policja

Właśnie teraz zaczyna się najbardziej pracowity okres dla lotniska. Ptaki zaczynają migrować z południa na północ. Idealnym miejscem na odpoczynek i regenerację sił są dla nich właśnie łąki. Wrocławskie lotnisko to wymarzony adres. Jednak ptaki podczas startów i lądowań samolotów są tam nieproszonymi i niemile widzianymi gośćmi. I tu właśnie zaczyna się praca sokolnika oraz dyżurnych portu, którzy nawzajem się uzupełniają. Na „etacie” sokolnika wrocławskiego portu lotniczego są cztery rarogi, dwa jastrzębie gołębiarze i jeden jastrząb harrisa. Od piskląt wychowane zostały przez pana Henryka. Jednak nie są to oswojone i domowe ptaki. Swojego opiekuna i mentora traktują jak członka stada, a wręcz jego przewodnika. Jednak podczas pracy zamieniają się w prawdziwe maszyny z wytyczoną misją. Płoszą, odstraszają, a gdy trzeba, robią pożytek z dziobów i szponów. Sokolnik pracuje w przerwach między operacjami lotniczymi, czyli startami i lądowaniem samolotów. Takie są zalecenia związane z zagwarantowaniem bezpieczeństwa pasażerom, aby zatrudnione na lotnisku ptaki nie powodowały dodatkowego zagrożenia.

Trzeba zaskakiwać

Ptasio-ludzki patrol to metoda dedykowana ściśle określonym gatunkom „intruzów” wkraczających na lotnisko, która ma za zadanie przygotować pole manewrowe dla kolejnych samolotów. Skrzydlaty drapieżnik natychmiast płoszy stado. Ptaki mają naturalnie zakodowany strach przed drapieżnikiem. Dysponujemy także odstraszaczami automatycznie emitującymi odgłosy drapieżników. Niemniej jednak stosujemy je sporadycznie, ponieważ ich skuteczność jest niewielka, dlatego że ptaki szybko przyzwyczajają się i przestają reagować – mówi Anna Solarska z ekipy koordynującej zarządzanie przyrodą ożywioną na lotnisku. Sokolnik musi znać zwyczaje czajek, gęsi, jaskółek, wróbli, bocianów, wiedzieć, kiedy migrują, kiedy zwiększa się ich aktywność. Ptaki, ale również inne zwierzęta (lisy, jenoty) płoszy się też innymi metodami – racami hukowymi, gwiżdżącymi i świetlnymi oraz elektronicznym odstraszaczem.

Specjalny system monitorowania

Wrocławskie lotnisko korzysta dodatkowo z elektronicznego systemu raportowania aktywności ptaków i innych zwierząt. Został zaprojektowany i ściśle dostosowany do potrzeb i specyfiki wrocławskiego portu lotniczego. Jak wygląda to w praktyce? Pracownik, obserwujący aktywność zwierząt na lotnisku, gdy zauważy ptaka lub inne zwierzę w obszarze, w którym może zagrażać operacjom lotniczym, zapisuje to na tablecie – w systemie wybiera rodzaj zwierzęcia i oznacza na mapie jego lokalizację, a także zastosowaną metodę odstraszania oraz określa skuteczność swoich działań. To pozwala na śledzenie aktywności poszczególnych zwierząt, ich zwyczaje oraz reakcje na prowadzone przez lotnisko działania. – Podczas wspólnych narad zastanawiamy się też i próbujemy rozgryźć problem, dlaczego właśnie w tym momencie te gatunki pojawiają się w określonym terenie. Co je przyciąga – dodaje Anna Solarska.

Trawa też ważna   

Ważnym elementem w ekosystemie lotniska jest roślinność. Wrocławski port lotniczy współpracuje z Uniwersytetem Przyrodniczym i Instytutem Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Efekt, który chcą uzyskać, to trawy o najlepszych parametrach. Nie rosną zbyt bujnie, dobrze absorbują wodę, nie rozwijają się w nich nadmiernie owady, które przyciągają ptaki.

Misja dla psa

Od dwóch lat na etacie wrocławskiego lotniska pracuje także Oskar. To pies rasy myśliwskiej. Jego zadaniem nie jest szukanie narkotyków czy ładunków wybuchowych w bagażach, ale wyszukiwanie i płoszenie ptaków. Dzięki doskonałemu węchowi bezbłędnie wykrywa lisie nory. Oskar jest ulubieńcem zespołu. Sympatyczny rudzielec lubi towarzystwo ludzi, kocha być głaskany, a swoją pracę traktuje jak przyjemność. – Trochę wszyscy jesteśmy jak Oskar. Dla nas ta praca to nie codzienny obowiązek, ale pasja. Ja ptaki kocham od zawsze. Taki się urodziłem. Teraz trochę mi czasami żal, że tu, na lotnisku, te dzikie ptaki na mój widok uciekają. Ale pocieszam się, że to także dla ich bezpieczeństwa – kończy Henryk Tokarek.

Fot.: Janusz Krzeszowski


 

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama