Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Cena badania technicznego samochodu osobowego jest stała (określona rozporządzeniem) i wynosi 98 złotych. Opłata została ustalona w 2004 roku i od tego czasu się nie zmieniła.
„Każdy przedsiębiorca prowadzący stację kontroli pojazdów doskonale zdaje sobie sprawę, co to oznacza” — pisze Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów. I wymienia: przez kilkanaście lat mocno wzrosło minimalne wynagrodzenie, zmieniła się stawka VAT, drastycznie podniosła się inflacja, zwiększyły się koszty prowadzenia działalności, a teraz szykują się drastyczne podwyżki za ogrzewanie i prąd.
„Branży grozi bankructwo” – alarmuje izba
Upadek stacji nie dziwi Kazimierza Zbyluta, prezesa zarządu Związku Pracodawców Stacji Kontroli Pojazdów i Warszawskiego Stowarzyszenia Stacji Kontroli Pojazdów. Prezes przewiduje, że druga połowa bieżącego roku przyniesie więcej zamknięć.
Podkreśla, że od jakiegoś czasu właściciele stacji dopłacają do każdego badania technicznego samochodu. Ostatnio, z uwagi na inflację, ponad złotówkę w przypadku auta osobowego. Bardzo niska rentowność tej usługi wpędza przedsiębiorców w kłopoty finansowe, które teraz pogłębiają się z powodu galopującej inflacji i rosnącej płacy minimalnej.
— Wyższa pensja to dobra informacja dla pracowników, ale dla pracodawców jest to podstawowy koszt, przy stałym dochodzie. Ze zmieniających się przepisów wynikają kolejne obowiązki i nowe koszty. To wszystko nas wyniszcza i stawia pod ścianą — zaznacza Kazimierz Zbylut.
— Kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, państwa nie było stać na otwieranie stacji diagnostycznych na wysokim poziomie. Robili to prywatni przedsiębiorcy. O pogarszającej się sytuacji finansowej alarmowaliśmy od dawna Ministerstwo Infrastruktury, które reguluje wysokość opłat za badania techniczne pojazdów, ale nikt nas nie słuchał. Teraz jesteśmy mocno pod kreską i musimy głośno protestować — dodaje.
Manifestacja pod Ministerstwem Infrastruktury
W sytuacji, „gdy wielu przedsiębiorców walczy o przetrwanie, planuje się wprowadzenie zmian w systemie badań technicznych, które mogą wygenerować koszty nie do udźwignięcia dla przedsiębiorców”, Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów zaplanowała kolejny protest.
Izba organizuje manifestację w najbliższy czwartek, 29 września, w Warszawie. Protestujący zbiorą się o godzinie 11.00 na Pasażu W. Szymborskiej, skąd przejdą ulicami Emilii Platter, Wspólną oraz Chałubińskiego pod siedzibę Ministerstwa Infrastruktury.
„W czasie trwania protestu – w godzinach od 12 do 15 – część stacji kontroli pojazdów w stolicy ostrzegawczo nie będzie przeprowadzała badań technicznych” — informuje izba.
Czy stacje diagnostyczne we Wrocławiu będą zamknięte w czwartek?
Do protestu mogą przyłączyć się właściciele z całej Polski. Czy to oznacza, że także we Wrocławiu będzie w czwartek problem ze zrobieniem przeglądu? Niekoniecznie. Zamknięcie stacji na kilka godzin równa się rezygnacji z przychodu. — Protest fajna rzecz, chętnie pojechałbym pokrzyczeć na Kaczyńskiego, ale muszę zapłacić co miesiąc 35 tysięcy za wynajem hali — słyszymy przy ulicy Grabiszyńskiej.
Pytaliśmy także na stacjach okręgowych przy Dmowskiego i Miłoszyckiej. Diagności jeszcze nie wiedzą, bo nie dostali informacji od szefów.
Na innej stacji we Wrocławiu diagnosta zaznaczył, że on nie protestuje i do pracy chętnie przyjdzie: „To nie nasz protest, jak informują niektóre media, tylko niektórych właścicieli. Nasz jest na wakacjach w Grecji, więc chyba nie jest aż tak źle.”
W każdym razie kierowcy, którzy zaplanowali przegląd na czwartek, powinni upewnić się, czy dana stacja przyjmuje tego dnia.