Bardzo intensywnie zajęli się Państwo problemem otyłości u dzieci – we wrześniu zorganizowaliście w Sejmie jedną konferencję temu poświęconą, w marcu – kolejną. Co takiego strasznego się dzieje?
Źle się dzieje – zacznijmy od dorosłych, w przypadku których częstotliwość występowania choroby otyłościowej jest zatrważająca, bo dotyczy to około 2 mld osób na świecie (chodzi o ludzi cierpiących na chorobę otyłościową lub mających nadwagę). Do tej grupy trzeba dodać około 500 mln dzieci! A ta tendencja jest wzrostowa, więc ich przyszłość jest zagrożona.
Mamy coraz więcej dzieci w wieku do 10 lat, u których stwierdzamy cukrzycę typu 2, dlatego zaleca się, by w bilansie sześciolatków była badana gospodarka lipidowa. Ma to być zalecenie Ministerstwa Zdrowia, które potwierdza konieczność monitorowania tych parametrów związanych z nadwagą i otyłością. Taka propozycja została pozytywnie zaopiniowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) i czeka na podpis ministra zdrowia.
Ten problem nie wynika tylko ze spożywania nadmiernej ilości cukru, ale też tłuszczów trans oraz nieodpowiedniego trybu życia, czyli mało lekcji wuefu, mało sportu, mało ruchu, dużo gier komputerowych i stacjonarnego trybu życia.prof. Marzena Dominiak
Zorganizowane przez Państwa konferencje zgromadziły nie tylko lekarzy specjalistów wielu dziedzin, ale też przedstawicieli różnych zawodów, instytucji i organizacji społecznych. Wynika z tego, że potrzebne są działania wielokierunkowe.
Interesariuszy było rzeczywiście wielu i to reprezentujących rozmaite dziedziny życia: ponad 120 różnych kierunków, organizacji, fundacji, stowarzyszeń, uniwersytetów, polityków. Głos zabrało ponad 40 różnych prelegentów.
Zainteresowanie problemem jest, jak mi się wydaje, bardzo poważne – wszyscy uczestnicy tych spotkań brali udział w dyskusjach bardzo aktywnie. Tak naprawdę brakuje jeszcze pewnych działań wykonawczych, strategicznych – nie ma pełnej strategii działania dotyczącej zapobiegania nadwadze i otyłości. To powoduje, że tak dużo jest osób zainteresowanych tym narastającym problemem.
W tej chorobie (jak i w każdej, ale tu przede wszystkim) ważne jest nie tylko leczenie zachowawcze czy chirurgiczne (zwłaszcza u dzieci), ale to zapobieganie chorobie jest kluczem do sukcesu. I jesteśmy w stanie to zrobić. W tej chwili rozwija się takie małe pospolite ruszenie, jeśli chodzi o odbiór społeczny epidemii choroby otyłościowej u dzieci.
Żeby jednak zaplanowane działania okazały się skuteczne, potrzebujemy udziału w nich decydentów. Dlatego bardzo się cieszę, że wielu ministrów i parlamentarzystów było związanych bezpośrednio z tą konferencją, bo to oni będą wprowadzali później w życie pewne konkretne działania ustawami, dyrektywami i zarządzeniami.
Planujemy konkretne działania
Ostatnie spotkanie było podzielone na panele, a każdy z nich zakończył się wysunięciem konkretnych sugestii, wniosków, które mają zostać wprowadzone w życie.
Chcemy przedstawić konkretną rekomendację z każdego panelu, którą potem złożymy na ręce odpowiednich ludzi w ministerstwach. One będą budowały taki początek ścieżki naprawczej albo coś, co powinno wskazywać na konieczność rozpoczęcia działań od czegoś konkretnego. Bo strategia jest dobra wtedy, gdy mamy opracowane cele strategiczne, operacyjne, a wreszcie działania.
Chcielibyśmy nie tylko wskazać cel sam w sobie, ale takie działanie, które da możliwość posunięcia czegoś na przód, realnej zmiany sytuacji. Dlatego każdy panel kończył się konkretną sugestią jednej zmiany. I pomysł takiego działania chcieliśmy wypracować w czasie naszych spotkań. One były poddane dyskusji panelistów. Potem pozbieraliśmy ostateczne wersje i przekazujemy je na ręce pani poseł Małgorzaty Niemczyk. Potem one trafią albo za jej pośrednictwem do poszczególnych ministerstw, albo wspólnie je tam przekażemy.
Te konkretne działania mają wpłynąć zapewne na zdrowie całego społeczeństwa za kilka lat, ale też na budżet państwa. Im wcześniej zacznie się młodych ludzi uczyć odpowiednich nawyków, tym mniej pieniędzy trzeba będzie wydać na leczenie tych ludzi, gdy dorosną.
Z raportu Narodowego Funduszu Zdrowia z 2023 roku wynikało, że państwo polskie wydało na leczenie choroby otyłościowej 3,8 mld zł – to bardzo dużo! Ale przy narastającej epidemii na świecie, również w Polsce, te konsekwencje zdrowotne będą rozliczne, a co za tym idzie, trzeba będzie znaleźć większe środki finansowe na leczenie tej choroby.
Zapobieganie jest zdecydowanie tańsze, bo trzeba pamiętać, że konsekwencje choroby otyłościowej to nie tylko wygląd (o ile w ogóle tak możemy powiedzieć…), ale też choroby metaboliczne, onkologiczne, poserologiczne, psychiatryczne (depresje, zaburzenia odżywiania). Gdybyśmy więc to właściwie przeliczyli i nazwali (w Europie, w tym u nas jest wiele takich działań, w których wiąże się otyłość z ekonomią), to jest to problem, który mocno wpływa na wartość PKB w Polsce.
Politycy chcą pomóc
Bez dobrej woli decydentów niczego się nie da zrobić – oni muszą uruchomić narzędzia, które posłużą osiągnięciu wyznaczonego celu. Ale politycy wszystkich opcji często patrzą na świat w perspektywie swojej kadencji, a więc 4 lat. A w przypadku, o którym mówimy, horyzont jest odleglejszy.
Zdrowie to temat ponadczasowy. Z politycznych względów często jest pomijany, bo jest bardzo trudny. Zajmując się tym jako Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu, dajemy wyraźny znak, że już najwyższy czas dyskutować o tym nie tylko politycznie, ale przede wszystkim merytorycznie. Ta merytoryka polega na tym, że prowadzimy związane z tym konkretne badania naukowe, ale też w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym leczymy wielu takich pacjentów i planujemy rozwój kolejnych działów z tym związanych.prof. Marzena Dominiak
Poza tym kształcimy ludzi w tym kierunku. Mówiąc o kształceniu, mam na myśli to, że musimy zmienić nie tylko edukację prozdrowotną, a więc wprowadzić ją w klasach 4-6, ale też na studiach medycznych. Będziemy kształcili wszystkich przedstawicieli zawodów medycznych nie tylko z dietetyki.
Musimy też wprowadzić zmiany w kształceniu odnośnie samej choroby otyłościowej, która nie jest opieką koordynowaną w leczeniu, a wymaga nauczania holistycznego i spojrzenia na to, jak na każdy problem kardiologiczny czy neurologiczny. Choroba otyłościowa jest chorobą interdyscyplinarną – musimy to uwzględnić w nauczaniu medycyny. Dlatego zmiana w standardach sposobu edukacji jest również niezmiernie ważna, bo dzięki temu w inny, pełniejszy sposób spojrzymy na tę chorobę i na sposób postępowania z pacjentem.
Chodzi o to, by edukatorzy dietetyczni, dietetycy byli dostępni zarówno na oddziałach szpitalnych i żeby mówili o żywieniu klinicznym choćby w przypadku choroby nowotworowej czy chorób kardiologicznych (oraz wielu innych), bo to niezmiernie ważne dla efektów leczenia. Ale tacy edukatorzy powinni być dostępni również w gabinetach stomatologicznych, bo - jak się okazuje - i w tym przypadku ta choroba wywołuje bardzo poważne konsekwencje.prof. Marzena Dominiak
To nieoczywista sprawa, ale Państwo w swoich gabinetach widzicie te konsekwencje aż nadto dobrze.
To bardzo poważny problem, bo chodzi np. o słabe gojenie kości po ekstrakcji zębów, o suche zębodoły, o wypadające implanty. Pojawiają się problemy po złamaniu kości, problemy z zapaleniem szpiku kostnego, z zapaleniu kości. Tak się często dzieje właśnie za sprawą tzw. stłuszczenia szpiku kostnego w kościach szczęki czy żuchwy (i całego układu kostno-szkieletowego) – tych powikłań jest dużo.
W stomatologii widzimy jeszcze jeden związany z tym problem – próchnicę. Kłopot tkwi nie tylko w tym, że jest ubytek, który trzeba wyleczyć, ale głównie w tym, z czego on się wziął. To skutek nie tylko złego szczotkowania zębów w Polsce XXI wieku. Winę za ten stan rzeczy ponoszą nieprawidłowe odżywianie i niewłaściwe szczotkowanie. W efekcie dwa miliardy ludzi na świecie chorują na próchnicę – tyle, ile na otyłość… To nieprzypadkowa zbieżność!
A co - Pani zdaniem - jest najważniejszym wyzwaniem?
Edukacja i profilaktyka zdrowotna: trzeba zmienić złe przyzwyczajenia. Ta profilaktyka musi się pojawić w szkole jako przedmiot obowiązkowy. Natomiast my musimy uczyć na wydziałach zdrowia publicznego mądrych profilaktyków kształcenia pedagogicznego, którzy potem będą w stanie skutecznie przekazywać tę wiedzę w szkołach. To jest coś, co możemy szybko zrobić. A pozostałe zmiany, które przedstawimy decydentom, muszą być wprowadzane systematycznie i konsekwentnie.prof. Marzena Dominiak
Prof. dr hab. n. med. Marzena Dominiak
Prorektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu do spraw Umiędzynarodowienia Uczelni, kierownik Katedry i Zakładu Chirurgii Stomatologicznej UMW. Jest Prezydentem Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego i członkinią Komitetu Edukacyjnego Światowej Federacji Dentystycznej.
Jest jedną z pomysłodawczyń społecznej kampanii edukacyjnej #nabieraMYodwagi, którą zainicjował Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu. Jej celem jest promocja zdrowego stylu życia i podniesienie (w szczególności u dzieci i ich rodziców) świadomości na temat negatywnego wpływu cukru i otyłości na zdrowie.