Rakieta R7 „Together” to efekt wielu miesięcy intensywnej pracy Koła Naukowego PWr in Space, zajmującego się projektowaniem, budowaniem i testowaniem rakiet sondujących o zaawansowanych parametrach technicznych. Pracował nad nią zespół złożony ze studentów różnych kierunków Politechniki Wrocławskiej, np. lotnictwa i kosmonautyki, informatyki, technologii chemicznych, budowy maszyn i wielu innych. Budowało ją ok. 80 osób, w tym 30, które angażowały się w projekt w zasadzie od świtu do nocy.
– Chcą, potrafią, kończą to, co zaczęli – tak opisał studentów z koła Pwr in Space prorektor ds. studenckich dr inż. Piotr Górski. – Trzymamy kciuki, żeby odnieśli w Portugalii sukces.
– Są ambitni, kreatywni, profesjonalni i zdeterminowani. Łączą naukę z pasją, teorię z praktyką, a marzenia z rzeczywistością, a do tego potrafią współpracować – dodał opiekun koła naukowego, Rafał Fenc.
Łączy nas pasja. Chcemy podbijać kosmos.Łukasz Ciorga z koła naukowego PWr in Space
Z silnikiem na ciekłe paliwo
Zaprezentowana dziś rakieta nie jest pierwsza (projekt PoliWRocket jest realizowany na Politechnice Wrocławskiej od 9 lat i każda kolejna konstrukcja jest bardziej zaawansowana technicznie), jednak w tym sezonie studenci stanęli przed zupełnie nowymi problemami technicznymi, organizacyjnymi i nie tylko. Kluczowym elementem ich najnowszego „dziecka” jest silnik na paliwo ciekłe.
Dzięki silnikowi na paliwo ciekłe będziemy mogli osiągać w przyszłości dużo lepsze rezultaty, jeśli chodzi o osiągi naszych konstrukcji. Takie rozwiązanie jest bardziej efektywne i można je wykorzystywać na szerszą skalę niż silniki stosowane wcześniej.Miłosz Kozycz, lider działu silników rakietowych
Zawody w Portugalii
Rakieta poleci w niebo podczas zawodów European Rocketry Challenge 2025 – największych w Europie zawodów rakietowych dla najlepszych drużyn z całego kontynentu.
Konstrukcja z Wrocławia wyniesie ładunek badawczy na wysokość 3 km. Nie poleci więc w kosmos, ale to bez znaczenia.
– Na zawodach nie liczy się to, jak wysoko poleci rakieta, bo tak naprawdę to kwestia budżetu. Tu chodzi o to, by nasze obliczenia były prawidłowe – tłumaczy Szymon Rzewuski, lider działu elektroniki i software'u.
Rakieta nie spadnie na ziemię bezwładnie: gdy osiągnie apogeum, rozwinie się spadochron, a potem drugi. Dzięki temu nie rozbije się i będzie ją można ponownie wykorzystać w przyszłości.
Z dużą pomocą dzieciaków
Korpus rakiety pokrywają dziecięce rysunki. To dlatego, że w jej tworzenie zaangażowała się Akademia Przyszłości – organizacja, która wspiera dzieci w budowaniu pewności siebie.
Nasze dzieciaki narysowały coś, co znajdzie się na niebie. To wiele dla nich znaczy. Pokazaliście im, że mogą mierzyć wysoko.Ewa Unolt z Akademii Przyszłości
Dzieci z Akademii Przyszłości nie tylko rysowały, ale brały udział w symulowanej misji kosmicznej podczas warsztatów, które zorganizowali dla nich studenci. Wykonały też własną rakietę w technice origami.