Po 18 dniach dwójka fachowców wróciła na dach pana z kapeluszem i kwiatem, by przymocować odtworzone szklane rury do figury i liter neonu „dobry wieczór we Wrocławiu”.
— Montaż potrwa kilka dni. Gdy wykonawca zakończy odtwarzanie w pracowni i mocowanie wszystkich elementów, zrobimy próbę i napis znów będzie świecił po zmroku — zapowiada Tomasz Jankowski z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta (ZDiUM płaci za naprawę i utrzymanie ozdoby).
Części szklane wypełnia neon – bezwonny i bezbarwny gaz szlachetny. — Na końcach rurek są elektrody, do których doprowadzano wysokie napięcie. Promieniujący gaz odbierany jest jako światło — przybliża Ewa Mazur ze ZDiUM.
Neon, o którym nagrywa się piosenki
Dziś świecące napisy produkuje się inaczej. Zamiast szklanych rurek z gazem używa się gumowych węży z diodami LED. „Dobry wieczór we Wrocławiu” nie poddaje się jednak nowej technologii.
Jest naprawiany według starego zwyczaju, by dotrzymał wierności oryginałowi. Neon, wymyślony przez Janusza Tarantowicza, jest na budynku przy ulicy Piłsudskiego od 1962 roku. Początkowo wisiał nieco niżej. Na dach przeniesiono go po przebudowie bloku.
Dekoracja stała się ważnym elementem miejskiego krajobrazu i rodzajem przywitania Wrocławia z przyjezdnymi, wychodzącymi z dworca głównego. Doczekała się nawet piosenki pod tytułem „Neonowy Pan”. Jej pierwsza wersja pochodzi z roku 1976. Muzykę skomponował Zbigniew Piotrowski, a słowa napisał Ryszard Wojtyłła.
„Dobry wieczór we Wrocławiu,
proszę Pani, to dla Pani ten kwiat.
Dobry wieczór we Wrocławiu,
nie sprawdzajmy ni godzin, ni dat.”
Po którejś naprawie, w 2013 roku, na plac przed dworcem przyszli muzycy z Eklektik Session, żeby nagrać nową wersję „Neonowego Pana”. Zaśpiewała Adrianna Styrcz.
Trwająca naprawa polega głównie na:
- wykonaniu rur szklanych o długości 80 m,
- wytworzeniu sześciu transformatorów neonowych,
- wymianie instalacji wysokiego napięcia,
- instalacji nowych części.
Koszt to około 42 tysiące złotych.