Muzeum Motoryzacji WENA w Oławie to 7 tys. mkw nowiusieńkiej hali, a w niej 459 samochodów, 100 motocykli i 192 rowery i mnóstwo innych pojazdów, a o każdym z nich można opowiadać godzinami.
To muzeum to spełnienie moich marzeń. Kolekcjonuję auta od 30 lat. Dotąd trzymałem je w różnych magazynach i wreszcie nadszedł czas, że mogę zaprezentować je światu. To kawał historii motoryzacji - polskiej i nie tylko. Każdy z tych pojazdów ma swoją opowieść, czasem niesamowitą, jak np. w przypadku. fiata 126p, którego pan Mirek trzymał w swoim salonie. Trzeba było rozebrać ścianę, by go tam umieścić, a potem drugi raz, by go stamtąd wyjąć, gdy odkupiłem go 7 lat temu. Dokładnie odwzorowaliśmy ten pokój.Tomasz Jurczak, twórca Muzeum Motoryzacji
Jest tu np. pierwszy na świecie quad, skonstruowany przez polskiego rolnika w 1960 roku (na zachodzie takie pojazdy pojawiły się dwie dekady później) na bazie motocykla WSK, najmniejsze polskie auto, ML, w którym mieści się tylko jedna osoba z niedużym bagażem (130 kg wagi, a do tego ręcznie wyklepana blacha) oraz motocykl strażacki z gaśnicą, toporkiem i linami.
Są też poczciwie warszawy. Jedną z nich twórca muzeum przejechał 28 państw, inna ma napęd na cztery koła (nie ma na świecie takiej drugiej!), a jeszcze inna jest … kabrioletem.
- Edward Gierek zamówił takie dwie, czerwoną i białą. Pierwszą, tą, która jest w muzeum, jeździł podczas pochodów pierwszomajowych, a do drugiej wsiadali ochroniarze – opowiada Jacek Jurczak, brat twórcy Muzeum.
Inne eksponaty, na które warto zwrócić uwagę to m.in.:
- fiat 125p niższy od standardowego o 42 cm, by mógł zmieścić się w kopalnianych korytarzach, wykonany na zamówienie KGHM,
- maluch ze złotą karoserią, którym ponoć jeździł na Jamajce Bob Marley,
- bogato rzeźbiony japoński karawan dla bogaczy, który jeździ teraz w Rajdach Koguta,
- „maluch” z silnikiem o mocy 200 koni mechanicznych, który zajmuje cały tył („Trzy sekundy do setki!” – informuje pan Jacek),
- „maluch” zrobiony na zamówienie leśników i myśliwych z paką na trofea i szklanym dachem do obserwacji ptaków,
- „maluch” elektryczny (!),
- fabrycznie nowy „maluch” nie myty od 1988 roku (a to oznacza, że kurz na jego karoserii ma 36 lat!),
- „maluch” wersji militarnej, wykonany w kilkunastu egzemplarzach dla brytyjskiej armii,
- „maluch”-nagroda, który został przez właściciela zamurowany jako lokata kapitału, po latach znalazł go człowiek, który kupił dom od spadkobierców szczęściarza,
- przepiękny jaguar z 1948 roku, pierwszy model z elektrycznie otwieranym dachem,
- jednodrzwiowy (!) Bentley z 1950 roku,
- jedyny na świecie motocykl-diesel,
- motocykl… strażacki z gaśnicą, toporkiem etc.,
- rower krawcowej z mini maszyną do szycia, a także rowery pucybuta, człowieka, który ostrzył noże, lodziarza, fryzjera,
- pojazd kadry narodowej polskich kolarzy (przejechał pół miliona kilometrów!) z oryginalnymi rowerami na dachu,
- autobus, którym w czasie II wojny światowej zwożono ciała z pola bitwy,
- ostatni wyprodukowany na Żeraniu Polonez.
Ciekawych pojazdów jest oczywiście dużo więcej, dlatego warto się im dokładnie przyglądać i czytać opisy.
Na tym nie koniec atrakcji. Dzięki symulatorowi można się przejechać maluchem, lasery i projekcje ożywiają pojazdy, można zaszyć się w kinie, cofnąć o kilka dekad dzięki odrapanej stacji CPN, zajrzeć do dawnego spożywczego, baru, na bazar. Poza pojazdami jest tu spora kolekcja (51 działów tematycznych!) przedmiotów z czasów PRL, od mydeł i wody toaletowej „Brutal”, przez miksery, odkurzacze i inne sprzęty AGD, po elektryczne gitary.
Piesek-robot
W muzeum można też spotkać pieska o imieniu Wena. O to on:
Muzeum Motoryzacji WENA w Oławie (adres, godziny otwarcia)
- Adres: Muzeum Motoryzacji Wena, ul. Zielna 1D, Oława
- Strona internetowa muzeum
- Godzinny otwarcia: poniedziałek-piątek 10.00-18.00, sobota-niedziela 10.00-20.00
Muzeum Motoryzacji WENA (cennik biletów, dojazd)
- Bilety 50 zł, ulgowy 40 zł
- Dojazd