Wydawcami tomu są Wrocławskie Centrum Rozwoju Społecznego i Ośrodek „Pamięć i Przyszłość”. – Czas Solidarności i potem stanu wojennego to był ważny etap formowania się wrocławskiej społeczności – mówi Juliusz Woźny z Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”. – Czuć tu było dynamicznego, niespokojnego ducha. Nie przypadkiem Solidarność narodziła się i była najmocniejsza w miastach, w których żyli ludzie zahartowani przez historię, odważni i gotowi postawić na niepewną kartę w imię obrony swoich zasad, Wrocławiu, Gdańsku, Szczecinie. Wrocławianie przez cały stan wojenny i potem w latach 80. stawali w kontrze wobec komunistycznej władzy.
„Piosenki Solidarności” to zestaw najbardziej znanych utworów, ballad, piosenek satyrycznych i protest songów. Tomik otwiera słynna „Ballada o Janku Wiśniewskim”, ale potem co strona to „przebój” podziemia. „Mury” Jacka Kaczmarskiego są traktowane jak nieformalny hymn pierwszej Solidarności. W zbiorze znalazły się także inne pieśni kolportowane na taśmach, kasetach (często okropnej jakości), w pisanych ręcznie kopiach, albo zasłyszane na domowych nasiadówkach, pielgrzymkach lub demonstracjach.
Autorzy „Piosenek Solidarności” zaliczyli do nich także znane z telewizji: „Żeby Polska była Polską” Jana Pietrzaka oraz „Psalm stojących w kolejce” Ernesta Brylla w wykonaniu Krystyny Prońko. Piosenki błyskawicznie zyskały status utworów wywrotowych. W książce znalazły się także piosenki i pieśni napisane przez internowanych działaczy podziemia. – Niemal każdy ośrodek internowania i więzienie miały wówczas swój hymn – mówi Juliusz Woźny. „Zielona WRON-a” czy „Na Wojtusia” to przykłady, że Polacy walczyli także śmiechem i kpiną.
Ważną część zbioru stanowią utwory wrocławskie, wśród nich m.in. „ZOMO na Legnickiej”.
Oprócz tekstów i chwytów na gitarę każdy z utworów uzupełniony jest o krótki opis przygotowany przez Romana Kowalczyka dotyczący autora, czasu powstania piosenki i okoliczności w jakich została napisana. To bardzo wartościowy interesujący element książki, bo pokazuje perspektywę historyczną, społeczną i polityczną wybranych utworów.
Dzisiaj ten zestaw piosenek będzie okazją na sentymentalną podróż w przeszłość, dla wielu kolejne utwory będą się kojarzyły z konkretnymi sytuacjami i miejscami. Ale wśród nich są także pieśni ponadczasowe, które nie muszą się kojarzyć ze stanem wojennym i czołgami na ulicach. Takim przykładem jest „Modlitwa o wschodzie słońca” Przemysława Gintrowskiego do słów Natana Tennenbauma:
„Każdy Twój wyrok przyjmę twardy/Przed mocą Twoją się ukorzę/Ale chroń mnie, Panie, od pogardy/Od nienawiści strzeż mnie, Boże”.
„Piosenki Solidarności”, wyd. Ośrodek „Pamięć i Przyszłość”/Wrocławskie Centrum Rozwoju Społecznego, Wrocław 2014.