Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Tak, były kiedyś czasy bez matur. Pierwszy egzamin dojrzałości został wprowadzony na terenach polskich w 1812 roku w Księstwie Warszawskim. Wcześniej, bo w 1789 roku, odbyły się pierwsze matury w szkołach na terenie Prus. A wymyślił je baron spod Wrocławia - Karl Abraham von Zedlitz.
Pomysłodawca matur mieszkał pod Wrocławiem
Czerńczyce to niewielka miejscowość, malowniczo położona wśród pól, w gminie Kąty Wrocławskie, oddalona jakieś 25 km od stolicy Dolnego Śląska. Za czasów barona nosiła nazwę Kapsdorf. Do dziś znajdziemy tam pozostałości jego dawnego majątku. Pałac niestety jest w ruinie, na ścianach wiszą tabliczki z napisami "teren prywatny", "grozi zawaleniem". To w tym miejscu wychował się i zmarł pomysłodawca matur, najważniejszego egzaminu szkolnego w Europie.
Na świat przyszedł 4 stycznia 1731 r. w Schwarzwaldau (obecnie Czarny Bór koło Wałbrzycha), bo tam mieszkała rodzina jego matki. Pałac Czettritzów istnieje do dziś, znajduje się tam Zakład Lecznictwa Odwykowego. Karl dzieciństwo spędził w majątku swojego ojca, we wspomnianym Kapsdorfie.
Młody Zedlitz zdobył wszechstronne wykształcenie. Przez rok uczęszczał do Akademii Rycerskiej w Brandenburgii, ale potem przeniósł się do słynnego wówczas Collegium Carolinum w Brunszwiku. Tu zostały mu wpojone idee oświecenia. Później studiował prawo, nauki polityczne i filozofię na uniwersytecie w Halle.
To właśnie tam osobiście poznał króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego (1712-1786), co zapewne miało duży wpływ na rozwój jego dalszej kariery. Mógł się też poszczycić przyjaźnią z filozofem Immanuelem Kantem, który zadedykował mu swoje słynne dzieło - „Krytyka czystego rozumu”.
Wielka kariera i reforma szkolnictwa
We wrześniu 1755 r. baron został referendarzem w Wyższym Sądzie Krajowym w Berlinie. W wieku 25 lat wrócił do Kapsdorfu, gdzie przejął majątek po zmarłym ojcu. Trzy lata później (1759 r.) był już starszym radcą okręgowym we Wrocławiu.
Poślubił córkę sąsiada - Christiane von Schickfuß z Rankau (Ręków). Ona miała wówczas 15 lat, on 30. Małżeństwo doczekało się - po 20 latach od ślubu - jedynego syna, Heinricha.
W 1764 r. baron został prezydentem rejencji górnośląskiej w Brzegu, a kilka lat później ministrem sprawiedliwości z rezydencją w Berlinie. Wiadomo, że miał silny charakter, potrafił postawić się samemu królowi w głośnej wówczas sprawie młynarza Arnolda.
Do historii przeszedł jednak jako minister szkolnictwa i jego reformator. Gdy został członkiem Pruskiej Akademii Nauk, podczas mowy inauguracyjnej wygłoszonej w 1776 r., jasno wyraził swój pogląd na temat wychowania. Powiedział wówczas, że jego celem jest „uczynienie ludzi lepszymi i zręczniejszymi w ich szczególnych obowiązkach. Najważniejszym przy tym jest, że kształtowanie charakteru musi opierać się na podstawie praw Chrystusa. (…) Zadaniem wychowania jest także, aby każdy na swojej pozycji w państwie, w swojej służbie przyczyniał się do wspierania wspólnego dobra”.
Reformę szkolnictwa minister wprowadzał stopniowo, pilotażowo, w wybranych szkołach, m.in. w Akademii Rycerskiej w Legnicy oraz w nowych placówkach, w tym w Elisabethanum we Wrocławiu. Matury zostały wprowadzone edyktem z 23 grudnia 1788 r., podpisanym już przez następcę von Zedlitza – Johanna von Wöllnera. Zdany egzamin dojrzałości stał się przepustką do podjęcia studiów. I tak jest do dzisiaj.
Ostatnie lata w pałacu w Czerńczycach
W 1789 r. baron wycofał się ze służby państwowej. Ostanie lata życia spędził w swoim majątku w Kapsdorfie. Tu zmarł po kilku udarach mózgu 18 marca 1793 r. Miał 62 lata.
Marta Miniewicz ze Stowarzyszenia TUITAM na stronie Powiatu Wrocławskiego wspomina, że twórca matur był człowiekiem wielu talentów. Już jako bardzo dojrzały człowiek postanowił opanować grekę, chętnie muzykował, a w swoim pałacu w Czerńczycach stworzył kolekcję dzieł sztuki, której ozdobą był duży zbiór porcelany.
Niestety, z materialnych pamiątek po twórcy matury pozostało niewiele. Pałac w Czerńczycach znajduje się w ruinie, zbiory sztuki Zedlitzów przepadły, rozgrabione po II wojnie światowej. Nie przetrwał trudnych powojennych czasów rodzinny portret Zedlitzów, na którym malarz Anton Graff przedstawił w czerńczyckim salonie piękną Christinę.Marta Miniewicz ze Stowarzyszeniea TUITAM, powiatwroclaw.pl
Dziennikarz z Dolnego Śląska odnalazł miejsce pochówku Zedlitza
Co ciekawe, po latach na Dolnym Śląsku odnalazło się miejsce pochówku von Zedlitza. Do szczątków barona dotarł Łukasz Kazek, dziennikarz i popularyzator historii, który prowadzi kanał na YouTube History Hiking.
Wszystko zaczęło się - jak opowiada w swoim filmie - od spotkania z pewną Niemką, która szukała w Walimiu, niedaleko Wałbrzycha, śladów swojego dziadka. Udało się je odnaleźć. W zamian kobieta przekazała dziennikarzowi informacje o tym, kto spoczywa w krypcie w podziemiach dzisiejszego kościoła św. Jadwigi w Walimiu, niegdyś ewangelickiego.
Okazało się, że znajdują się tam m.in. trumny Karla Abrahama von Zedlitza oraz jego rodziny.
Zobacz "Sekret krypty" History Hiking
Jak to się stało, że trumna von Zedlitza trafiła do krypty w Walimiu? Otóż właśnie tu został pochowany jego wuj - Henryk Wilhelm von Zedlitz, który pod koniec XVIII w. był panem okolicznych dóbr. Jego spadkobiercą został właśnie bratanek - Karl Abraham von Zedlitz.
– Nikt o tym nie wiedział, że on przejął ten spadek. Trzy lata tylko nim zarządzał i trafił tutaj – opowiada w filmie Łukasz Kazek.
Dziennikarz otrzymał zgodę na otwarcie trumien w 2008 i 2010 r. (w asyście konserwatora, antropologa i księdza). Jak opowiada na swoim kanale, ciała pochowanych tu osób zostały bardzo dobrze zmumifikowane.
- Minister ds. szkolnictwa zachowany jest idealnie, ma rzęsy, widać brwi, zmarszczki na czole, ma poduszkę pod głową i pochowany jest w szatach.Łukasz Kazek w filmiku
Większość trumien została splądrowana przez rabusiów, ta ministra również. Ale, jako że był człowiekiem skromnym i został pochowany bez kosztowności, nie było za bardzo co kraść. W trumnie przy jego zamożnym wuju zostały tylko buty.
Dziś krypta jest niedostępna dla zwiedzających. O tym, że został tu pochowany twórca egzaminu dojrzałości, informuje tablica stojąca przed kościołem.
Wszystkim tegorocznym maturzystom życzymy połamania piór.
Źródła: