W 2014 roku urząd miejski wydał decyzję o warunkach zabudowy na budowę zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych. Umożliwia ona postawienie bloków o maksymalnej wysokości 10,5 metra. Teraz inwestor wystąpił z nowym wnioskiem, na budowę budynków mieszkalno-usługowych.
Niedaleko planowanej inwestycji jest cmentarz parafialny, na którym pochówki nie odbywają się od kilkudziesięciu lat.
Dyrektorzy z urzędu porozmawiali z mieszkańcami
Urząd miejski informuje, że zanim zapadnie jakakolwiek decyzja, niezbędne jest wyjaśnienie i ustalenie wszystkich okoliczności mogących mieć wpływ na jej rozstrzygnięcie. — Obecnie o opinię w tym zakresie prosimy powiatowego inspektora sanitarnego. Warto w tym miejscu podkreślić, że decyzja o warunkach zabudowy, na obszarach, do których nie ma planu miejscowego, jest etapem pierwszym. Dopiero po ustaleniu warunków zabudowy następuje etap uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę, gdzie obowiązują szczegółowe przepisy odnoszące się do warunków technicznych i do ustawy o prawie budowlanym — wyjaśnia Jacek Barski, dyrektor departamentu strategii i rozwoju miasta.
W środę, 5 września, mieszkańcy spotkali się z urzędnikami w ratuszu, żeby opowiedzieć o swoich obawach dotyczących m.in.
- odległości pomiędzy cmentarzem parafialnym a planowanymi budynkami;
- ich rozmiarów i funkcji;
- lokalizacji w historycznym układzie urbanistycznym;
- konieczności uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Dlaczego deweloper chce zmienić warunki?
Wrocławianie z osiedla Krzyki-Partynice o tych samych kwestiach mówili w lipcu przed kamerą TVP Wrocław.
Reprezentant dewelopera, Michał Kiwiński, odpowiedział wtedy, że w tamtym miejscu postawienie budynków szeregowych byłoby nieopłacalne, a poza tym nie ma uwarunkowań przestrzennych na taką zabudowę. Architekt wyjaśnił natomiast, dlaczego inwestor stara się zmienić warunki w urzędzie miejskim.
Władze Wrocławia podkreślają, że sprawa nadal jest w toku.