- Aż w ośmiu tysiącach przypadków zwapnienie jest tak rozległe, że nie można przeprowadzić zwykłego, standardowego balonikowania, bo to tak, jakbyśmy balonem mieli skruszyć kość - mówi prof. Krzysztof Reczuch, kierownik Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Szpitala we Wrocławiu.
W takiej sytuacji rozwiązaniem jest wstawienie by-passów, lecz to metoda bardzo inwazyjna. Albo zastosować którąś z trzech technik poszerzania (balonikowania) zwapniałych tętnic.
Mikroskopijna wiertarka
Rozwiązaniem doskonale znanym specjalistom jest wykorzystanie wiertarki o przekroju do 2,5 milimetra.
To urządzenie wymaga nadzwyczajnej precyzji od operatora. Urządzenie wprowadzamy do tętnicy przez nacięcie na ręku. Podczas zabiegu wiertło kręci się z prędkością 160 tysięcy obrotów na minutę.Prof. Krzysztof Reczuch
Prof. Piotr Kübler, kardiolog: - Inna metoda polega zeszlifowaniu zwapnień w tętnicy. Tę metodę nazywa się orbitralną. To rozwiązanie stosujemy we Wrocławiu od niespełna roku.
Jeszcze innym rozwiązaniem jest sposób wcześniej wykorzystywany do kruszenia kamieni nerkowych. W tej specjalizuje się prof. Wiktor Kuliczkowski.
Wrocławski pokaz dla specjalistów z Europy
Lekarze z wrocławskiej kliniki kardiologii są jednym z kilku zespołów w Polsce, które posługują się wspomnianymi metodami. Na piątek, 13 stycznia, zaplanowano przy ul. Borowskiej zabiegi, podczas których kardiolodzy je wykorzystają.
Kumulacja operacji nie jest przypadkowa. We Wrocławiu trwa spotkanie 150 kardiologów z Grupy Euro4C z całej Europy, którzy obserwowali transmisję z sali operacyjnej. Dostęp do niej mieli także lekarze nieuczestniczący w sesji, w Polsce i za granicą.
- Podczas spotkania zostanie zaprezentowany po raz pierwszy europejski dokument zawierający zalecenia dla lekarzy, dotyczące postępowania wobec pacjentów z rozległymi zwapnieniami tętnicy – mówi prof. Krzysztof Reczuch.