wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza:

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. To dzięki niemu Wrocław ma plan na ochronę przed powodzią. Właśnie odchodzi na emeryturę

To dzięki niemu Wrocław ma plan na ochronę przed powodzią. Właśnie odchodzi na emeryturę

Jerzy Weraksa przez ponad 30 lat robił wszystko, aby Wrocław był jak najlepiej zabezpieczony przed ewentualną powodzią. Mimo to, zagrożenia często występowały, a dwa razy były to powodzie ekstremalne z którymi przyszło mu wtedy walczyć. Teraz kiedy odchodzi na zasłużoną emeryturę, jest spokojny, że miasto jest dobrze zabezpieczone przed wielką wodą. Ma także najlepszy w Polsce zestaw scenariuszy na nadejście takiego żywiołu.

Reklama

Jerzy Weraksa jeszcze kilka tygodni temu był kierownikiem Sekcji ds. Wrocławskiego Węzła Wodnego i Ochrony Przeciwpowodziowej w Centrum Zarządzania Kryzysowego przy Urzędzie Miejskim Wrocławia. Praca zespołu, którym zarządzał, polegała na dbaniu o jak najlepsze zabezpieczenie Wrocławia oraz przygotowanie mieszkańców do trudnych sytuacji powodziowych.

Pięć dni poza domem

Ochroną powodziową Wrocławia zajmował się od 1992 roku, czyli od ponad 30 lat. Na początku pracował w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych. Dopiero kilka dni przed powodzią w 1997 roku, został oddelegowany do pracy w Urzędzie Miejskim, gdzie niecały rok później został sekretarzem Miejskiego Komitetu Przeciwpowodziowego. Natomiast w listopadzie 2010 roku zainicjował powstanie sekcji, którą dotychczas kierował.

Najtrudniejszy moment w całej pracy zawodowej to oczywiście powódź 1997 roku. Gdy już wiadomo było, że idzie wielka woda, ostrzegaliśmy ludzi, przygotowywaliśmy ich na to, co może nadejść. Staraliśmy się możliwie jak najbardziej zabezpieczyć miasto. Trzy dni przed falą kulminacyjną, pojechałem do urzędu, a wróciłem do domu po 5 dniach - tyle było pracy. Warunki były bardzo spartańskie, spaliśmy na krzesłach i na materacach rozłożonych na podłodze. Prowadziliśmy wówczas całą akcję obrony miasta przez zalaniem w zakresie naszych kompetencji.
Jerzy Weraksa

Wszyscy byli zaskoczeni wielkością powodzi

Jak twierdzi Jerzy Weraksa, wszyscy byli zaskoczeni wielkością tej powodzi.

W 1992 r. powstała instrukcja powodziowa, która zakładała 7 scenariuszy na wypadek powodzi o różnych wysokościach fali - każdy kolejny zakładał falę wyższą o 10-12 cm. Najgorszy z nich, ekstremalny, wynosił 625 cm na wodowskazie w Trestnie. Nikt nie przewidział tak wysokiej fali, jaka ostatecznie nadeszła, czyli 724 cm. To jest o metr więcej. Nie wiadomo jednak czy nie było więcej, bo ekstremalny odczyt był ostatnim jaki bezpiecznie można było wykonać. Potem ludzie zostali ewakuowani. Zatem skala niewyobrażalna. To był okres strasznego napięcia i nieprzespanych nocy. Niektóre dzielnice poprzez nasze działania, jak choćby układanie worków, udało się uratować. Tak było np. na Karłowicach, Osobowicach oraz części Wielkiej Wyspy. Dzięki całodobowej pracy udało nam się tam podwyższyć wały nawet o metr. Gdybyśmy tego nie zrobili dzielnice te znalazłyby się pod wodą. Działania wszystkich służb, urzędników i przede wszystkim mieszkańców Wrocławia, uratowały wiele części miasta.
Jerzy Weraksa

Jak opowiada pan Jerzy wiele wskazywało na to, że zostanie zalany jego dom rodzinny przy ul. Kasprowicza, w którym mieszkali jego rodzice. Tak przewidywały plany zalewu we wspomnianej wcześniej instrukcji. Dlatego też przeniósł ich razem z kotem do jego mieszkania na Jedności Narodowej. Tymczasem okazało się, że to właśnie ta ulica została zalana, natomiast aleja Kasprowicza była do końca sucha. Świadczy to o nieprzewidywalności sytuacji w czasie ekstremalnych wezbrań.

Dzięki sprawnym działaniom uratowano wiele domów

Kolejnym wielkim kryzysem była ostatnia powódź w 2010 roku. Jednak wówczas były już przygotowane konkretne plany działania, a woda, która wtedy nadeszła była znacznie mniejsza od tej w 1997 roku, przepływ wynosił 2300 m3/s czyli tyle, ile maksymalnie mógł wtedy przyjąć Wrocławski Węzeł Wodny.

Dużo wałów było już po remoncie, choć jeszcze nie wszystkie. Na szczęście woda przeszła wtedy bez większych strat, ale to już dzięki naszej pracy i temu, że mieliśmy konkretny plan operacyjny. Uważamy, że mamy najlepszy taki plan w kraju. Jest bardzo dokładny i opisuje poszczególne scenariusze powodziowe, które są przygotowane dla wszystkich wrocławskich rzek. Obejmuje on konkretne działania dla poszczególnych służb i wyznaczonych miejsc. Jak przyszła powódź w 2010 roku o wysokości 656 cm na wodowskazie w Trestnie, to wiedzieliśmy który scenariusz musimy wykorzystać i otrzymały go konkretne służby.
Jerzy Weraksa

Jak opowiada pan Jerzy, dzięki przygotowanym scenariuszom, było na przykład wiadomo, że wał na Osobowicach jest mocno nadwyrężony i że trzeba go zafoliować, aby wytrzymał taką wodę, jaka wtedy szła do Wrocławia. Zrobiono to bardzo szybko - około 2 km wału w czasie 3 dni. Tylko dzięki temu udało się uratować wielkie osiedle, gdzie wówczas powstawało wiele nowych domów.

Największy sukces to dobry zespół

Według Jerzego Weraksy, jego największym sukcesem było to, że udało mu się stworzyć sekcję przeciwpowodziową i że pracują tam wspaniali i zaangażowani ludzie.

Zawsze dobrze nam się współpracowało. To, że mamy tak dobry plan na wypadek powodzi, też jest naszym wspólnym sukcesem.
Jerzy Weraksa

Do ważnych osiągnięć zalicza się również fakt, że Wrocław ma magazyny piasku, w których znajduje się go aż 21 tys. m3. Są rozlokowane w różnych miejscach Wrocławia jako górki wkomponowane w teren np. jako górka zabawowa dla dzieci na terenie przedszkola. Takich górek jest pięć na terenie miasta. Są one odpowiednio zabezpieczone. Zdeponowanego w nich piasku w pełni wystarczy na wypadek każdej zagrażającej miastu powodzi.

Kolejną inicjatywą Sekcji ds. WWW i Ochrony Przeciwpowodziowej jest zorganizowanie grupy Liderów Powodziowych. To osoby, w przypadkach dużych powodzi są w stanie wspierać służby i organizować prace mieszkańców. Wiedzą oni m.in. jak napełniać i układać worki. Tacy liderzy pochodzą z każdej rady osiedla i są na bieżąco szkoleni.
Jerzy Weraksa

Wreszcie znajdzie czas na wędkowanie

Choć pan Jerzy nie ma jeszcze konkretnych planów na emeryturę, to już teraz planuje wycieczki krajoznawcze z żoną oraz wędkowanie, na które dotychczas brakowało czasu.  Nie zamierza jednak definitywnie rozstawać się z pracą, bo w dalszym ciągu zamierza współpracować z urzędem.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl