Jarmark Bożonarodzeniowy na średniowiecznym Rynku we Wrocławiu to jedno z najładniejszych w Europie i zarazem najbardziej niedocenianych wydarzeń tego typu – twierdzi autor artykułu w „Daily Mail”.
We Wrocławiu atrakcyjnie i niedrogo
Neil Simpson z zachwytem pisze o Jarmarku Bożonarodzeniowym w czasie którego na średniowiecznym Rynku, w sąsiedztwie czerwonego gmachu Ratusza i kolorowych kamienic rozstawiane są setki alpejskich domów z prezentami i smakołykami. Angielski dziennikarz poleca grzańca i oscypki z żurawiną. Uroku dodają sceny z bajkowymi postaciami, choinki, ozdobiona świątecznie okolica.
To prawdopodobnie najbardziej niedoceniany jarmark bożonarodzeniowy. Tymczasem we Wrocławiu wiedzą jak zrobić dobre showpisarz podróżniczy David McClane, którego opinię przywołuje dziennikarz Daily Mail
W dodatku to miejsce atrakcyjne zarówno dla dorosłych, jak i dla rodzin z dziećmi. Najmłodsi w bajkowym zagajniku mogą posłuchać historii Śnieżki, Czerwonego Kapturka i innych bajek. Na małej scenie są koncerty bożonarodzeniowe, a wśród tłumu pojawiają się kolędnicy.
Anglików do przyjazdu Wrocławia mogą zachęcić ceny, które – jak pisze autor tekstu: mimo rosnącego kursu funta, nadal są atrakcyjne. Dwugodzinny lot do Wrocławia kosztuje od 44 funtów w obie strony, a hotel w centrum miasta to wydatek nie większy niż 75 funtów.
Przejdź się mostami, poszukaj krasnoludków
„Daily Mail” pisze także o innych wrocławskich atrakcjach. Przedstawia Wrocław jako metropolię wieloma zabytkami, „Wenecję Północy” z ponad setką mostów. Oczywiście, wspomina również o fenomenie wrocławskich krasnoludków, które także mają status atrakcji.